Barack Obama musi brać pod uwagę interwencję lądową na terenach opanowanych przez Państwo Islamskie - stwierdził w rozmowie z CNN Leon Panetta, były dyrektor CIA i były sekretarz obrony USA. Jego zdaniem, polityka amerykańskiego prezydenta na Bliskim Wschodzie jest słuszna, choć spóźniona o dwa lata.
- Stoję na stanowisku, że prezydent jako naczelny dowódca sił zbrojnych powinien brać pod uwagę wszystkie możliwości interwencji i elastycznie robić to, co konieczne, żeby pokonać przeciwnika - powiedział Panetta w rozmowie z CNN.
Podkreślił, że naloty będą skuteczne, ale trzeba dobrze wyznaczyć cele, do czego potrzeba "ludzi na ziemi".
Przypomniał, że prezydent Obama wysłał do Iraku oddziały wzmacniające lokalne siły bezpieczeństwa, a także zadecydował o dozbrojeniu i szkoleniu części rebeliantów syryjskich. - Pod wieloma względami to słuszne kroki. Ale moim zdaniem to powinno się stać dwa lata temu - powiedział.
Nie tylko Panetta
Panetta nie jest pierwszym byłym ministrem Obamy, który po odejściu ze stanowiska krytykuje politykę zagraniczną byłego szefa.
W wydanych w czerwcu wspomnieniach pt. "Hard Choices" (trudne wybory) była szefowa amerykańskiej dyplomacji (w latach 2009-2013) Hillary Clionton napisała, że w administracji Obamy była zwolenniczką większego zaangażowania USA na rzecz syryjskiej rebelii.
USA nie pomogły przy budowie "wiarygodnej siły bojowej złożonej z ludzi, od których zaczęły się protesty przeciw (prezydentowi Syrii Baszarowi) el-Asadowi - byli wśród nich islamiści, byli zwolennicy świeckiego państwa, były wszystkie możliwe opcje - a to sprawiło, że powstała ogromna próżnia, którą wypełnili dżihadyści" - oceniła Clinton. Choć chwaliła Obamę za "niewiarygodną inteligencję" i rozwagę oraz ze zrozumieniem wypowiadała się o złożoności decyzji, które musiał podejmować amerykański prezydent, Clinton dała również do zrozumienia, że uważa jego politykę zagraniczną za zbyt zachowawczą.
Wojna z "kalifatem"
Tzw. Państwo Islamskie Abu Bakra al-Bagdadiego proklamowało pod koniec czerwca kalifat na znajdujących się pod jego kontrolą znacznych terytoriach Iraku i Syrii.
Międzynarodowa koalicja, której przewodzą Stany Zjednoczone i w której skład wchodzą m.in. sunnickie państwa arabskie, takie jak Arabia Saudyjska, rozpoczęła pod koniec września bombardowania pozycji dżihadystów w Syrii, podczas gdy USA atakuje z powietrza ich pozycje w Iraku.
Mimo serii nalotów na islamistów, które prowadzą siły międzynarodowej koalicji dowodzonej przez USA, dżihadyści zdołali zamknąć pierścień okrążenia wokół Kobane na granicy z Turcją. Bombardowania celów w Iraku zaczęły się na początku sierpnia, ale też nie doprowadziły one do przełomu w walce z Państwem Islamskim.
Autor: pk / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: US Navy | Julia A. Casper