Z mieczem i granatem dymnym zaatakowano biuro szefowej rządu. Premier była wtedy na Antarktydzie

Źródło:
NZ Herald, Guardian, Stuff

W czwartek nad ranem zaatakowane zostało biuro premier Nowej Zelandii Jacindy Ardern w Auckland. Ostrym przedmiotem przypominającym miecz rozbito szklane drzwi budynku, po czym do środka wrzucono granat dymny. Szefowa rządu nie ucierpiała w ataku, przebywała w tym czasie na Antarktydzie. W związku ze sprawą zatrzymano 57-letnią kobietę.

Do ataku doszło rankiem 27 października w największym mieście Nowej Zelandii, Auckland. Według cytowanych przez lokalne media świadków, ktoś rozbił szklane drzwi wejściowe biura premier Jacindy Ardern i wrzucił do środka niezidentyfikowany przedmiot. Po chwili z pomieszczenia zaczął wydobywać się ciemny dym. Obok miejsca zdarzenia, na chodniku, znaleziono później rodzaj broni białej - "długi nóż", który według lokalnych mediów był mieczem lub maczetą.

Zdarzenie zostało potwierdzone przez nowozelandzką policję, która otrzymała o nim zgłoszenie. Prowadzone jest dochodzenie w sprawie umyślnego uszkodzenia mienia. "Przeprowadzone zostaną oględziny miejsca zdarzenia, czynności trwają" - wskazano w komunikacie prasowym. Policja przekazała też, że zatrzymana została 57-letnia kobieta. Doszło do tego w jej domu w mieście Coatesville, około 30 km od Auckland. 

ZOBACZ TEŻ: Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern odwołała swój ślub. "Takie jest życie"

Premier na Antarktydzie

W ataku na biuro premier Nowej Zelandii nikt nie ucierpiał, a w jego trakcie nikogo nie było w budynku. Premier Jacinda Ardern przebywała w tym czasie około 5 tys. kilometrów od swojego biura - na Antarktydzie, na którą udała się z wizytą do jedynej nowozelandzkiej stacji badawczej Scott Base z okazji 65. rocznicy jej powstania. Rzecznik biura premier potwierdził, że Ardern została poinformowana o incydencie i oczekuje ona na dalsze informacje. Powrót szefowej rządu do Nowej Zelandii przewidywany jest 28 października.

Autorka/Autor:pb//mm

Źródło: NZ Herald, Guardian, Stuff

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock