Nawet o tysiąc żołnierzy może zwiększyć się niemiecki kontyngent w Afganistanie - zapowiedział minister obrony Niemiec Franz Josef Jung. To odpowiedź na amerykańskie żądanie, by Berlin bardziej zaangażował się w rozwiązanie afgańskiego konfliktu.
- Jest to konieczne, by żołnierze mogli bardziej elastycznie reagować na wyzwania - uważa Jung. Jeśli jego plany zostaną zaakceptowane przez Bundestag, w Afganistanie znajdzie się łącznie 4,5 tys. Niemców.
Parlament musi spieszyć się z decyzją, bo niemiecki mandat kończy się w październiku. Jednak nie wszystkim frakcjom, szczególnie z lewej strony sceny politycznej, podoba się pomysł dłuższego pobytu w Afganistanie.
Ministerstwo obrony chce, by Niemcy zostali w tym kraju co najmniej do grudnia 2009 r.
Waszyngton chce więcej
Zwiększenia zaangażowania Berlina w Afganistanie domaga się Waszyngton, który chce przerzucić większą odpowiedzialność za losy misji na żołnierzy z innych państw. Oprócz liczebnego wzmocnienia kontyngentów Amerykanie chcą, by sojusznicy skoncentrowali swe siły w najbardziej zapalnych rejonach kraju: na wschodzie i południu.
Jung już jednak zapowiedział, że Niemcy skupią się - tak jak dotychczas - na względnie spokojnej północy Afganistanu.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24