W Brukseli o migracji. Bez Polski

Aktualizacja:
[object Object]
Nieformalny szczyt w Brukseli na temat migracjitvn24
wideo 2/2

W niedzielę w Brukseli spotkali się przywódcy 16 unijnych państw, by rozmawiać o migracji. W stolicy Belgii nie pojawili się przedstawiciele Polski ani pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej.

W Brukseli po godzinie 19 zakończyło się spotkanie 16 przywódców krajów Unii Europejskiej. Szefowie państw i rządów nie przyjęli żadnej deklaracji końcowej. - Jest prawdopodobnie wola do jakichś zmian operacyjnych - mówił po rozmowach szef maltańskiego rządu Joseph Muscat. Premier Hiszpanii Pedro Sanchez podkreślał, że wszyscy zgodzili się, że potrzebna jest wspólna odpowiedzialność za wspólne wyzwanie, z jakim mierzy się Unia Europejska, czyli migrację.

Grupa Wyszehradzka nieobecna

Nieformalny szczyt zorganizował przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Obecni na nim europejscy liderzy dyskutowali nad możliwymi rozwiązaniami politycznego kryzysu, wywołanego falą migracji na kontynent.

Premier Węgier Viktor Orban po zeszłotygodniowym spotkaniu szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej zapowiedział, że nie będą oni uczestniczyć w spotkaniu. Z udziału w miniszczycie zrezygnowały również: Estonia, Litwa, Łotwa, Cypr, Portugalia, Rumunia, Irlandia i Wielka Brytania.

W dniach 28-29 czerwca odbędzie się kolejne, formalne i obowiązkowe już spotkanie szefów państw krajów unijnych, na którym również poruszany będzie problem migracji. Tym razem przywódcy Grupy Wyszehradzkiej wezmą w nim udział.

"Nie wypracujemy kompletnego rozwiązania problemu"

- Dyskutujemy w gronie członków Rady Europejskiej, ale wiemy, że podczas szczytu Rady nie wypracujemy kompletnego rozwiązania problemu migracji. Będą też potrzebne rozmowy dwu i trójstronne, żeby lepiej zrozumieć, jak możemy sobie nawzajem pomóc, nie czekając na całą 28, ale myśląc o tym, co dla kogo jest istotne - mówiła przed rozpoczęciem szczytu kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Według Merkel podczas tego spotkania chodzi nie tylko o migrację ku zewnętrznym granicom Europy, ale też migrację wewnątrz Unii Europejskiej.

Merkel jest pod dużą presją w swoim kraju, gdzie jedna z partii koalicyjnych, CSU, która kontroluje ministerstwo spraw wewnętrznych, zagroziła, że będzie odsyłać na granicach imigrantów, którzy zarejestrowali się już w innym kraju unijnym. Kanclerz wyklucza takie rozwiązanie bez porozumienia z innymi państwami Wspólnoty. Kierownictwo CSU dało jej czas do końca czerwca na wypracowanie europejskiego porozumienia.

"Bardzo ważny moment dla Unii Europejskiej"

Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślał przed rozpoczęciem miniszczytu w Brukseli, że to "bardzo ważny moment dla Unii Europejskiej i całej Europy".

- Jesteśmy na roboczym spotkaniu przed szczytem Rady Europejskiej, które odbędzie się pod koniec przyszłego tygodnia. Musimy wypracować europejskie rozwiązanie tego problemu i możemy to osiągnąć tylko poprzez współpracę między państwami członkowskimi, czy będzie to współpraca 28 państw, czy kilku, które zdecydują się współpracować - mówił prezydent Francji.

Jak dodał, "współpraca w tym zakresie będzie od każdego wymagać odpowiedzialności i ducha solidarności, żeby podzielić między siebie ciężar i presję na jakie niektórzy są narażeni".

Przypominał jednocześnie o wartościach, na jakich opiera się UE - respektowanie praw człowieka oraz innych państw członkowskich.

Włoska propozycja

Agencja Ansa przekazała treść dokumentu z propozycjami, jakie na włoski szczyt zawiózł premier Włoch Giuseppe Conte. Jego rząd zaapelował o wzmocnienie zewnętrznych granic Unii, stworzenie międzynarodowych ośrodków ochrony dla migrantów i kary dla krajów, które nie przyjmują uchodźców. We wstępie do dokumentu Włosi podkreślili, że jeśli Unia nie zdoła wprowadzić "skutecznej polityki uregulowania i zarządzania falami migracyjnymi, stanie w obliczu ryzyka utraty wiarygodności całego projektu europejskiego". "Potrzebne jest podejście zintegrowane i wielopoziomowe, które połączy prawa i obowiązki" - czytamy w dokumencie. Dodano też, że konieczne jest "przejście od zarządzania kryzysowego zjawiskiem imigracji do podejścia strukturalnego". Rząd zaznaczył, że należy najpierw uporać się z uregulowaniem kwestii napływu migrantów do Europy, a dopiero potem "ruchem wtórnym", czyli między krajami członkowskimi Unii Europejskim. Dokument prezentujący stanowisko Włoch otwiera postulat zacieśnienia porozumień między Unią Europejską a krajami pochodzenia i tranzytu migrantów. Rząd podkreślił, że umowy z Libią i Nigrem doprowadziły do redukcji fali migracyjnej o 80 procent. Ponadto strona włoska proponuje stworzenie międzynarodowych centrów ochrony w krajach tranzytowych, gdzie będą analizowane wnioski o azyl i będzie udzielana pomoc prawna migrantom. Dalsze propozycje to wzmocnienie granic zewnętrznych Unii Europejskiej i zmiana regulacji z Dublina o zasadach przyznawania azylu, który jest - jak podkreślają władze Włoch - niewystarczający w obecnej formie. Następny punkt głosi: "Kto przypływa do Włoch, przypływa do Europy". Dlatego apeluje się o potwierdzenie zasady "odpowiedzialność - solidarność jako dwumianu, a nie dualizmu".

"Stawką jest układ z Schengen" - dodaje włoski rząd. Domaga się również "wspólnej odpowiedzialności państw członkowskich za rozbitków na morzu" i argumentuje, że obowiązek niesienia pomocy nie może stać się obowiązkiem rozpatrywania wszystkich wniosków o azyl. W dokumencie zawarto też apel o zdecydowaną walkę z przemytem migrantów i organizacjami przestępczymi, które się tym zajmują oraz wniosek o utworzenie ośrodków ochrony dla migrantów w innych krajach unijnych. Listę kończy postulat, by każdy kraj ustalił liczbę migrantów ekonomicznych, jaką może przyjąć. Ponadto włoski rząd opowiada się za wprowadzeniem "odpowiednich kroków finansowych wobec państw, które nie chcą przyjąć uchodźców".

Austria jako "budowniczy mostów"

Z kolei kanclerz Austrii Sebastian Kurz ocenił, że niedzielne nieformalne spotkanie "nie przyniesie jeszcze decyzji ani rezultatów"

Szef austriackiego rządu, podkreślił, że w spotkaniu nie chodzi o polityczną przyszłość kanclerz Niemiec Angeli Merkel w obliczu konfliktu z jednym z koalicjantów na tle migrantów.

- Dziś nie chodzi o wewnątrzniemiecki spór, choć oczywiście jako państwo sąsiednie życzylibyśmy sobie, by w Niemczech udało się znaleźć wspólną linię postępowania w rządzie. Chodzi o to, co możemy zrobić na poziomie europejskim (...), by europejskie rozwiązanie kryzysu migracyjnego stało się możliwe - powiedział Kurz. Jak dodał, Austria chętnie odegra w tym procesie rolę "budowniczego mostów". W jego ocenie w polityce azylowej należy się skoncentrować na wspólnych celach, wśród których wskazał "ochronę granic zewnętrznych Unii Europejskiej i wzmocnienie Frontexu".

Przestrzegł jednocześnie przed "niekontrolowanym windowaniem oczekiwań" wobec miniszczytu. Jak ocenia agencja APA, Kurz skrytykował też przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera, który zwołał to nieformalne spotkanie.

- Decyzje zapadają na Radzie (Europejskiej), gdy przy stole siedzą wszyscy. Nie powinniśmy przechodzić do podejmowania decyzji w Unii Europejskiej bez angażowania w to wszystkich 28 państw, bo to psuje krew - podkreślił.

Autor: momo, ads//kg / Źródło: Reuters, TVN24, PAP