|

Nie będzie szczepień, będzie głód i dwie fale uchodźców. Test dla talibów

Pracowniczka służby zdrowia szczepi dziecko w starym baraku wojskowym w południowym Afganistanie
Pracowniczka służby zdrowia szczepi dziecko w starym baraku wojskowym w południowym Afganistanie
Źródło: UNICEF

Organizacje humanitarne dostarczały do Afganistanu żywność, leki, sprzęt medyczny, a nawet chlor do oczyszczania wody. Z ich wsparcia korzystała niemal połowa mieszkańców kraju. - Pierwszym dużym testem dla nowego rządu powołanego przez talibów będzie to, czy wpuszczą i przekażą pomoc potrzebującym bez haraczy i innych "podatków" - pisze dla tvn24.pl Wojciech Wilk z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Pomoc, która jego zdaniem, bez politycznego zainteresowania krajów NATO, będzie malała.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Brak finansowania pomocy humanitarnej lub jej zmniejszenie uderzy najpierw - według Wilka - w system ochrony zdrowia, szczególnie w szpitale, gdzie leczenie jest najdroższe. Ucierpi także pomoc medyczna dla kobiet, szczególnie w okresie ciąży i porodu, gdyż talibowie zakazują leczenia kobiet przez mężczyzn, a kobiet lekarzy jest bardzo mało. Pod znakiem zapytanie staną szczepienia dla dzieci - już trzy lata temu talibowie zakazali podawania szczepionek na polio.

Zdaniem eksperta, to właśnie - obok kobiet - dzieci i młodzież będą najbardziej przegranymi w tej sytuacji. - Powinniśmy przygotować się na dwie fale uchodźców - ocenia Wilk i wskazuje, jak te szlaki będą przebiegać. Wyraża też nadzieję, "że dyskurs, czy pomagać Afgańczykom, nie sprowadzi się (w Polsce) do tego, czy przyjąć ich na warszawskich Bielanach, czy w Sopocie i kto za to zapłaci".

Na ratunek

20 lat wojny w Afganistanie pochłonęło ponad 170 tys. ofiar: ponad 47 tys. zabitych cywilów, prawie 110 tys. zabitych żołnierzy afgańskich i rebeliantów, ale też ponad 3,5 tys. zabitych żołnierzy USA i innych krajów NATO. Wśród ofiar tej wojny jest też 444 pracowników organizacji humanitarnych i 72 dziennikarzy. Do tego setki tysięcy rannych i trwale okaleczonych

Tylko w tym roku pomocy humanitarnej potrzebowało prawie 16 mln Afgańczyków (to 42 proc. ludności kraju). Pomoc humanitarną niesie tam 156 organizacji, korzystając z finansowania w wysokości prawie 600 mln USD rocznie. Państwa, które dotują pomoc humanitarną dla Afganistanu to przede wszystkim USA i Wielka Brytania, a także Komisja Europejska. Kraje NATO finansowały razem w 2020 roku 2/3 pomocy humanitarnej dla Afganistanu. Dodając do tego środki z Komisji Europejskiej, Zachód finansuje 75 proc. pomocy humanitarnej w Afganistanie.

Konsekwencją upadku prozachodniego rządu w Kabulu i dojścia do władzy islamskich ekstremistów, powiązanych z Al-Kaidą, będzie zapewne brak zainteresowania politycznego krajów NATO, aby dalej wspierać finansowo pomoc dla Afganistanu Przełoży się to na drastyczne ograniczenie wszystkich działań pomocowych w Afganistanie, zarówno humanitarnych, jak i rozwojowych. Rosja czy Chiny nie wypełnią tej luki. W roku 2020 Rosja wydała na pomoc humanitarną dla Afganistanu milion dolarów, Arabia Saudyjska - 10 mln USD. Chiny nie przekazały w ramach systemu ONZ żadnej pomocy humanitarnej. Tylko same Stany Zjednoczone w roku 2020 wydały na działania pomocowe w Afganistanie aż 226 mln USD.

Jak uciekano z Afganistanu?
Jak uciekano z Afganistanu?

Jakie więc konsekwencje dla sytuacji humanitarnej w Afganistanie będzie miało przejęcie władzy przez talibów?

1. Brak finansowania pomocy humanitarnej

Rządy państw Zachodu znacznie ograniczą lub całkowicie zawieszą finansowanie pomocy, w tym pomocy humanitarnej, dla Afganistanu. Zapewne nie utną go całkowicie, aby nie narazić się na krytykę, ale bez interesu politycznego nie będzie znaczącego finansowania. Luki tej nie pokryje Rosja czy Chiny, nie mówiąc już o innych krajach. Szacuję, że w przeciągu roku finansowanie pomocy humanitarnej dla Afganistanu spadnie o 50 do 80 proc. Kwota, która zostanie, będzie zbyt mała, aby dostarczyć żywność dla 15 mln potrzebujących, wspierać system ochrony zdrowia czy edukacji. 

Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM w szpitalu w Chorogu na granicy tadżycko-afgańskiej, czerwiec 2020
Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM w szpitalu w Chorogu na granicy tadżycko-afgańskiej, czerwiec 2020
Źródło: Dariusz Zalewski PCPM

2. Ograniczenia w niesieniu pomocy humanitarnej lub jej brak

Pierwszy duży test dla nowego rządu powołanego przez talibów będzie dotyczył kontroli nad pomocą humanitarną, czyli tzw. dostępu humanitarnego (humanitarian access). Organizacje terrorystyczne, jak na przykład Hayat Tahrir Al-Sham (kontrolujący północno-zachodnią Syrię), czy władze krajów zrujnowanych wojną domową, takich jak Syria czy Sudan Południowy, próbują nakładać "podatki" i "opłaty" na organizacje niosące pomoc humanitarną, jak i na samą pomoc. Gdy organizacje humanitarne odmawiają ich zapłacenia, grupy zbrojne często ściągają haracz od osób, którą pomoc właśnie otrzymały. Inne grupy zbrojne blokują dostęp do obszarów, gdzie ta pomoc jest potrzebna, domagając się opłat lub nawet oddania części ładunku.

W krajach zniszczonych wojnami, a tu Afganistan nie jest wyjątkiem, pomoc humanitarna jest największym "sektorem" gospodarki, a przez to potencjalnym źródłem dochodu. Jeżeli talibowie pozwolą organizacjom humanitarnym działać swobodnie, zapewnią bezpieczeństwo i dostęp do różnych części Afganistanu oraz powstrzymają się od rozkradania pomocy humanitarnej, tak aby cała trafiła do osób potrzebujących, to jest szansa na utrzymanie choćby jej części w kraju. Jeżeli jednak talibowie czy skorumpowani urzędnicy będą nakładać podatki i haracze na pomoc dla najuboższych, będzie to argument dla państw Zachodu, aby całkowicie zatrzymać pomoc humanitarną dla Afganistanu. Żaden z urzędników i decydentów nie będzie przecież chciał ponosić odpowiedzialności za to, że część pieniędzy podatników trafi do organizacji powiązanej z Al-Kaidą.

3. Zdrowie i epidemie

Organizacje humanitarne dostarczają leki do szpitali, paliwo do generatorów, zatrudniają lekarzy, organizują kampanie szczepień dla dzieci. Brak finansowania pomocy humanitarnej uderzy najpierw w system ochrony zdrowia, szczególnie w szpitale, gdzie leczenie jest najdroższe. Ucierpi także pomoc medyczna dla kobiet, szczególnie w okresie ciąży i porodu, gdyż talibowie zakazują leczenia kobiet przez mężczyzn, a kobiet lekarzy jest bardzo mało.

Pod ogromnym znakiem zapytania stoi kontynuacja w Afganistanie akcji szczepień najmłodszych dzieci. Trzy lata temu talibowie zakazali szczepienia dzieci przeciwko polio. Miało to konsekwencje ogólnoświatowe. bo jeszcze kilka lat temu dzięki programom szczepień byliśmy bliscy całkowitego wyeliminowania wirusa tej choroby. W 2020 roku w Afganistanie odnotowano jednak 56 przypadków polio, zaś aż 5 osób zaangażowanych w kampanię szczepień zostało zabitych przez talibów.

Brak finansowania wykluczy nowe inwestycje w studnie czy inną infrastrukturę wodną, co zwiększy ryzyko epidemii takich chorób jak cholera, która nieleczona zabija 50 proc. zarażonych. Niepewne jest też nawet oczyszczanie wody, gdyż potrzebny do tego chlor jest także komponentem broni chemicznej. Pomoc humanitarna w Afganistanie mierzyć się będzie nie tylko z brakiem funduszy, ale i ograniczeniami w imporcie materiałów niebezpiecznych, takich właśnie jak chlor czy niektóre nawozy sztuczne.

Pracowniczka służby zdrowia szczepi dziecko w starym baraku wojskowym w południowym Afganistanie
Pracowniczka służby zdrowia szczepi dziecko w starym baraku wojskowym w południowym Afganistanie
Źródło: UNICEF

4. Ubóstwo i głód

Ważnym pytaniem jest, jak talibowie poradzą sobie z niedoborami żywności i ubóstwem. Pomimo wydania setek miliardów dolarów na rozwój Afganistanu kraj ten pozostaje siódmym najbardziej ubogim państwem na świecie i najuboższym krajem poza Afryką. Afganistan jest krajem zacofanym gospodarczo, praktycznie bez przemysłu, bez dostępu do morza i bez dróg eksportu swoich towarów na rynki światowe. Dojście talibów do władzy nie przyczyni się do rozwoju gospodarczego kraju, może za wyjątkiem sektora produkcji opium i innych narkotyków, z którego ci od lat ciągnęli ogromne dochody. Miliony Afgańczycy będą nadal przymierać głodem. Osób cierpiących głód będzie jeszcze więcej, jeżeli część żywności zostanie skonfiskowana lub rozkradziona przez talibów lub ich urzędników. Doprowadzi to do wstrzymania pomocy humanitarnej. 

5. Największy przegrany - dzieci i młodzież

Talibowie zamkną zapewne uczelnie wyższe. Zakażą również edukacji dziewczynek. Ponad 10 mln afgańskich dzieci wróci do cywilizacyjnego średniowiecza. A bez edukacji nie będą one miały możliwości przyczynić się do rozwoju swojego kraju. Kolejne lata będą tylko ten stan pogłębiać. Młodzi Afgańczycy, nie mogąc znaleźć pracy w swoim kraju, będą coraz częściej migrować za granicę. Braki w edukacji spowodują jednak, że afgańscy migranci będą mieli jeszcze większe problemy w odnalezieniu się w gospodarkach krajów bardziej rozwiniętych. Szczególnie dramatyczny będzie los kobiet, gdyż brak szans edukacji w kraju jeszcze bardziej ograniczy im możliwość szukania lepszego życia poza Afganistanem. 

6. Dwie fale uchodźców

Powinniśmy przygotować się na dwie fale uchodźców. Pierwsza z nich, związana z masową ucieczką podczas przejęcia władzy przez talibów, już dotarła do krajów sąsiadujących z Afganistanem. Tylko Tadżykistan zadeklarował przyjęcie 100 tys. uchodźców z Afganistanu. Setki tysięcy uciekinierów skierują się do Iranu i Pakistanu. Iran już obecnie gości prawie 700 tys., a Pakistan - 1,4 mln uchodźców z Afganistanu. Ci uciekinierzy, których stać będzie na przerzut lub podróż dalej, dotrą do granic UE już za kilka tygodni.

Druga fala uchodźców z Afganistanu będzie rozłożona w czasie, gdyż z tego kraju będą uciekać ludzie pozbawieni nadziei na jakąkolwiek normalność. Iran, który do niedawna gościł ponad milion uchodźców z Afganistanu, zapewne skieruje chętnie nowych uciekinierów do Turcji, a Turcja - do Grecji i Bułgarii. Drugi szlak przerzutowy zapewne będzie prowadził przez Białoruś, dokąd afgańscy uchodźcy dotrą samolotami z Uzbekistanu, Tadżykistanu i Iranu. Tych zapewne zobaczymy na polskiej i litewskiej granicy.

Dwie fale uchodźców
Dwie fale uchodźców

7. Pomoc dla uchodzców: w Polsce i bliżej Afganistanu

W ciągu ostatnich 20 lat miałem możliwość nieść pomoc humanitarną od Tadżykistanu po Zimbabwe. W wielu z tych krajów - w Iranie, Syrii, czy nawet w Zimbabwe - jest zadziwiająco dużo śladów polskich uchodźców z czasów II wojny światowej czy okresu komunizmu, którzy otrzymali tam wsparcie i gościnę. W kościele pod Damaszkiem były ikony pozostawione przez gen. Władysława Andersa, niestety zostały one zniszczone przez tzw. Państwo Islamskie. Na cmentarzu w Bejrucie została pochowana sławna aktorka Hanna Ordonówna. W środkowej Ugandzie działa parafia pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski – kościół został zbudowany przez polskich uchodźców podczas II wojny światowej.

Teraz Afgańczykom, podobnie jak naszym rodakom podczas i po II wojnie światowej, w ojczyźnie grozi śmierć i prześladowanie. Mam nadzieję, że Polska włączy się w ogólnoświatowe wysiłki, mające na celu przyjęcie i objęcie opieką uciekinierów z Afganistanu. Dla przykładu, Uganda przyjmie aż 2 tysiące afgańskich uchodźców – choć jej wojska, w przeciwieństwie do naszych, nie były członkami międzynarodowej koalicji walczącej przez 20 lat w Afganistanie.

Podobnie jak to miało miejsce w 2015 roku w przypadku uchodźców syryjskich, uchodźcy docierający do granic Europy to elita kraju, najbogatsi, mogący sobie pozwolić na wydatek kilku tysięcy dolarów za osobę (tyle płacili Syryjczycy za przerzut do Europy, a obecnie Irakijczycy za możliwość migracji przez Białoruś). Wszyscy Afgańczycy, niezależnie od ich zamożności, będą zapewne spełniali kryteria potrzebne do otrzymania statusu uchodźcy w jakimkolwiek kraju, w tym w Polsce. Podstawą przyznania statusu uchodźcy jest udowodnienia prześladowania w swoim kraju, co nie będzie trudne, gdy rządy w Afganistanie sprawują talibowie.

Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM na granicy Afganistanu i Tadżykistanu, czerwiec 2020
Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM na granicy Afganistanu i Tadżykistanu, czerwiec 2020
Źródło: Dariusz Zalewski PCPM

Podobnie jak w przypadku uchodźców syryjskich, bardzo ważne jest, aby nie skupić się wyłącznie na uchodźcach, którzy dotrą do Europy czy nawet do Polski. Mam nadzieję, że dyskurs, czy pomagać Afgańczykom, nie sprowadzi się do tego, czy przyjąć ich na warszawskich Bielanach, czy w Sopocie i kto za to zapłaci.

Pomocy humanitarnej będą jednak potrzebować przede wszystkim Afgańczycy, którzy pozostali w swoim kraju, jak i uchodźcy w krajach z nim sąsiadującymi: Iranie, Tadżykistanie, Pakistanie. Fundacja PCPM z działającym w jej strukturach Medycznym Zespołem Ratunkowym niosła w roku 2020 pomoc na samej granicy Afganistanu, w Tadżykistanie. Chcemy tę pomoc kontynuować, tym razem skierowaną bezpośrednio do potrzebujących jej Afgańczyków. Dlatego uruchomiliśmy zbiórkę na pomoc dla uchodźców z Afganistanu - www.pcpm.org.pl/afganistan

Czytaj także: