Występując na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ premier Izraela Benjamin Netanjahu oskarżył Iran o to, że w Teheranie znajduje się "tajny magazyn atomowy" wykorzystywany w irańskim programie broni jądrowej.
- Dziś ujawniam po raz pierwszy, że Iran ma kolejny tajny ośrodek w Teheranie, tajny magazyn atomowy do przechowywania ogromnych ilości sprzętu i materiałów z tajnego programu nuklearnego Iranu - powiedział premier Izraela w trzecim dniu dorocznej sesji ZO ONZ. Jego przemówienie było głównie wymierzone w Iran.
Dziś ujawniam po raz pierwszy, że Iran ma kolejny tajny ośrodek w Teheranie, tajny magazyn atomowy do przechowywania ogromnych ilości sprzętu i materiałów z tajnego programu nuklearnego IranuBenjamin Netanjahu
- Od czasu przechwycenia archiwum nuklearnego (Irańczycy) zajęci byli porządkowaniem magazynu atomowego. Zaledwie w zeszłym miesiącu usunęli 15 kilogramów radioaktywnego materiału. Wiecie, co z nim zrobili? - pytał Netanjahu. - Zabrali go i rozprowadzili po Teheranie, starając się ukryć dowody - dodał. Następnie premier Izraela wezwał Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA) do natychmiastowej inspekcji - jak to ujął - miejsca znanego Izraelowi. Premier Izraela nie sprecyzował, o jaki materiał chodzi, ani czy Iran narusza porozumienie nuklearne z 2015 roku, ale - jak wskazuje Reuters - jego oświadczenie prawdopodobnie wzmocni wysiłki USA zmierzające do obrania twardszej linii przeciwko Iranowi.
Netanjahu powiedział, że irańscy urzędnicy zaczęli opróżniać magazyn, ale wciąż mają dużo pracy do wykonania, ponieważ na miejscu było 15 kontenerów transportowych wypełnionych sprzętem i materiałami jądrowymi. - W tym miejscu znajdowało się aż 300 ton sprzętu i materiałów jądrowych - dodał.
Porozumienie atomowe
W lipcu 2015 roku Iran zawarł umowę z sześcioma mocarstwami (USA, Rosja, Chiny, Francja, Wielka Brytania i Niemcy), która miała na celu ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji gospodarczych.
Na początku maja prezydent USA Donald Trump wycofał swój kraj z porozumienia, argumentując, że nie obejmuje ono irańskiego programu pocisków balistycznych, nie odnosi się do prób wywierania wpływu przez Iran na państwa regionu ani nie wyznacza perspektyw po wygaśnięciu umowy w 2025 roku. Poinformował też o ponownym wprowadzeniu wszystkich sankcji nałożonych na Iran, które obowiązywały przed zawarciem umowy. Część z nich ma wejść ponownie w życie 4 listopada. Pozostałe mocarstwa uważają, że porozumienie daje największą nadzieję na to, by powstrzymać Iran przed produkcją bomby jądrowej. Iran natomiast twierdzi, że jego program atomowy służy tylko celom pokojowym, jak wytwarzanie elektryczności.
Izrael od początku sprzeciwiał się decyzji administracji Baracka Obamy, by podpisać porozumienie z Iranem. Premier Benjamin Netanjahu od początku starał się przekonać Amerykanów co do bezzasadności układu.
Obamy nie udało mu się przekonać, lecz administracja Donalda Trumpa podzieliła jego zdanie. Pod koniec kwietnia Netanjahu, starając się ostatecznie - i jak się okazało skutecznie - przekonać Waszyngton do zerwania układu z Iranem przedstawił, jak mówił, dowody na irańskie kłamstwa w sprawie programu atomowego. Pozostałe mocarstwa, strony porozumienia, odniosły się sceptycznie co do izraelskich doniesień.
Autor: mtom\kwoj / Źródło: PAP