Trzech mężczyzn zostało skazanych na kary pozbawienia wolności od 12 do 32 miesięcy, za dotkliwie pobicie młodego Polaka i sikha, który próbował go bronić. Brytyjczycy przyznali się do winy. Do napaści doszło w marcu w miejscowości Stroud.
Trzej mężczyźni stanęli przed sądem w Gloucester. Wszyscy przyznali się do winy. W napaści miały uczestniczyć jeszcze dwie dodatkowe osoby, ale policji nie udało się ich zidentyfikować i znaleźć.
Zaatakowali i przejechali samochodem
Najbardziej agresywny 19-letni Stephen Randlesome usłyszał wyrok 32 miesięcy w ośrodku dla młodocianych przestępców, 21-letni Benjamin Strange - 30 miesięcy więzienia, a brat 19-latka, 27-letni Jonathan French-Bell, trafi do więzienia na 12 miesięcy.
Według śledczych przyczyną ataku pięcioosobowego gangu, były długi Randlesoma u dilera narkotyków. Nie jest pewne, co miał z tym wspólnego 15-letni Polak, którego wyciągnęli z baru i zaczęli bić na ulicy 26 marca wieczorem.
To wtedy, widząc co się dzieje, 33-letni sikh Amandeep Cheema mający obok swój sklep, wyszedł na zewnątrz i uzbrojony w kij bejsbolowy próbował rozgonić napastników broniąc polskiego nastolatka. Sukces był jednak krótkotrwały, ponieważ jeden z członków gangu potrącił go samochodem. Leżącego na ziemi 33-latka dopadli pozostali przestępcy i dotkliwie pobili. Potem go przejechali i uciekli.
Cheema został okrzyknięty przez lokalne brytyjskie media "bohaterem". Potrzebował zszycia ran ciętych na głowie i operacji złamanego nadgarstka. Polak, którego tożsamości nie ujawniono, również trafił do szpitala z obrażeniami głowy.
Gdy sprawa wyszła na jaw, brytyjskie media pisały, że atak na polskiego nastolatka mógł mieć tło rasistowskie. Żona sikha mówiła wtedy, że słyszała takie inwektywy pod adresem 15-latka.
Policyjne śledztwo nie potwierdziło później tego motywu działania sprawców.
Autor: mk/adso / Źródło: stroudnewsandjournal.co.uk, gloucestershirelive.co.uk, metro.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: Gloucester Police