Jeden z najgrubszych ludzi świata, ważący ponad 450 kilogramów Meksykanin Jose Luis Garza nie żyje. Zmarł na atak serca w drodze do szpitala, gdzie miał poddać się kuracji odchudzającej. O pomoc zaapelował za pośrednictwem telewizji, idąc w ślady innego otyłego Meksykanina - Manuela Uribe.
Ratownicy medyczni, którzy przyjechali po Jose Luisa Garzę, musieli poprosić o pomoc w zburzeniu ściany, by wydobyć go z domu. Następnie umieścili go w ciężarówce, która miała przewieźć go do szpitala. Gdy jednak dotarli na miejsce okazało się, że mężczyzna jest martwy. Najprawdopodobniej zmarł na zawał serca.
Garza nagłośnił sprawę swojej otyłości, naśladując Manuela Uribe, rekordzistę Guinnessa w kategorii najgrubszego człowieka świata. Jak mówił Jose Luis, od zawsze zmagał się z wagą. Prawdziwe problemy zaczęły się jednak dziewięć miesięcy temu, po śmierci jego rodziców.
Grubas na diecie
Do niedawna najgrubszym człowiekiem świata był Manuel Uribe, który osiągnął rekordową wagę 560 kilogramów. On pierwszy postanowił poprosić za pośrednictwem telewizji o pomoc w zrzuceniu wagi.
Od 2006 roku schudł już około 230 kilogramów dzięki specjalnej diecie składającej się z grejpfrutów, białek jaj, ryb, kurczaka, warzyw i orzechów. Obecnie waży około 320 kg - czyli i tak tyle, ile trzech potężnych mężczyzn. Jednak to wystarczyło, by z najgrubszego mężczyzny na świecie stał się człowiekiem, który najwięcej schudł.
Mimo chorobliwej otyłości, stara się prowadzić normalne życie. Jeszcze w tym miesiącu ma zamiar poślubić swoją dziewczynę.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: aptn