Zatrzymania działaczy FIFA w Szwajcarii to "kolejny przypadek nielegalnego zastosowania amerykańskich praw poza granicami USA" - stwierdziło w komunikacie rosyjskie MSZ, odnosząc się do ogłoszonych w środę zarzutów pod adresem 14 osób, w tym dziewięciu wysokich rangą przedstawicieli FIFA w związku z podejrzeniami o korupcję przy wyborze Rosji i Kataru na organizatorów mistrzostw świata w piłce nożnej w 2018 i 2022 roku.
W środowy poranek szwajcarska prokuratura poinformowała o zatrzymaniu siedmiu wysokich rangą przedstawicieli FIFA przebywających obecnie w tym kraju i poszukiwaniach dalszych dwóch. Jak dodali prokuratorzy, akcja została przeprowadzona na wniosek amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości, który wystosował zarzuty pod adresem wskazanych osób.
"Waszyngton wyznacza siebie do roli arbitra"
Rosyjskie MSZ w środowy wieczór odniosło się jednak nie do samego podejrzenia korupcji w FIFA, a do działań amerykańskich śledczych.
"Bez wchodzenia w szczegóły dotyczące oskarżeń, o jakich mowa, chcemy podkreślić fakt kolejnego przypadku nielegalnego zastosowania amerykańskich praw poza granicami USA" - stwierdzono w komunikacie, dodając, że Rosja "ma nadzieję, że aresztowania nie nadszarpną wizerunku FIFA i nie rzucą cienia na podjęte przez organizację decyzje".
"Raz jeszcze domagamy się, by Waszyngton nie wyznaczał siebie do roli arbitra w sprawach daleko wybiegających poza granice jego jurysdykcji i działał w ramach ogólnie akceptowanych, międzynarodowych norm prawnych" - podkreślono w komunikacie MSZ.
Rosja dostała mundial "zgodnie z zasadami FIFA"
Wcześniej głos w sprawie nakazów aresztowania dla 14 osób z FIFA i organizacji sportowych powiązanych z federacją, jakie Amerykanie wystosowali po trzech latach śledztwa prowadzonego przez FBI, zabrał m.in. rosyjski minister sportu, a zarazem szef komitetu organizacyjnego Rosja 2018 i członek komitetu organizacyjnego FIFA - Witalij Mutko.
Zapowiedział on, że Rosja "będzie współdziałała w śledztwie (dotyczącym wyboru gospodarzy mundiali w 2018 i 2022 roku) z odpowiednimi władzami", dodając też, że "Rosja złożyła aplikację i uczestniczyła w procesie decyzyjnym w całkowitej zgodzie z zasadami jej funkcjonowania".
Wcześniej komentarza w tej sprawie odmówił rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, stwierdzając, że "to nie nasza sprawa".
Z kolei deputowany rosyjskiej Dumy i przewodniczący komisji ds. sportu Igor Ananskich w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że "z całą pewnością może podkreślić, że zarzuty pod adresem wskazanych osób nie są związane z wyborem Federacji Rosyjskiej na gospodarza mundialu w 2018 roku".
Miliony dolarów łapówek
Wśród 14 osób, których ekstradycji żądają Stany Zjednoczone, są m.in. zatrzymani w Szwajcarii wiceprezydent FIFA - Jeffrey Webb pełniący również funkcję prezydenta FIFA w obu Amerykach (CONCACAF), Jack Warner - były wiceprezydent i obecny członek komitetu wykonawczego federacji, a także szef ds. rozwoju FIFA oraz były prezydent federacji Nikaragui Julio Rocja.
W sumie mieli oni otrzymać dziesiątki milionów dolarów łapówek, by przekonać działaczy z obu Ameryk do głosowania na kandydatury Rosji i Kataru.
Prawdopodobnie też śledztwo FBI objęło kwestię przyznania organizacji MŚ RPA w 2010 roku.
W piątek w Szwajcarii odbędą się wybory prezydenta FIFA. Ku niezadowoleniu wielu działaczy, o czwartą już kadencję będzie się ubiegał jej prezydent Sepp Blatter. Szwajcar robi to, choć pięć lat wcześniej obiecał, że jeżeli zostanie wybrany na trzecią kadencję, potem przejdzie na emeryturę.
Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters, CNN, TASS