Już w 2007 roku strzelano do Polaków pracujących w Pakistanie. Po tym incydencie ewakuowano ich do kraju i wysłano nową ekipę, w której był porwany w niedzielę Polak. Rewelacje te ujawnił w TVN24 kolega pracownika Geofizyki Kraków.
W niedzielę rano uzbrojeni napastnicy porwali inżyniera polskiej firmy, zabijając przy tym trzech towarzyszących mu Pakistańczyków. (CZYTAJ WIĘCEJ)
- W czerwcu 2007 roku (...) padły strzały w kierunku naszych pracowników. Grupa została ewakuowana - powiedział kolega uprowadzonego, proszący o zachowanie anonimowości. Jego zdaniem około 15 osób, które bały się później wyjeżdżać w teren, wycofano do Polski. - Po jakimś czasie została wysłana nowa ekipa, w tym porwany kolega - dodał.
Obserwowano obóz Polaków
- Lokalni ludzie informowali o tym, że camp jest obserwowany przez jakichś podejrzanych ludzi - wspomina informator. - Najbardziej bulwersował pracowników fakt, że mówiono nam, że tam jest bezpiecznie - podsumowuje rozgoryczony.
Wciąż nieznany jest los uprowadzonego inżyniera. Polski MSZ współpracuje z pakistańskimi władzami w celu jego odnalezienia. Nie ma planów odbicia Polaka siłą. 18 pracowników Geofizyki Kraków, którzy wciąż przebywają w Pakistanie, znajduje się pod ochroną.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24