- Nie widzę sensu w kręceniu za pieniądze ministerstwa kultury filmów, które opluwają wybraną w wyborach władzę. Mówię o tych, co kręcą filmy na zasadzie "Raszka-gówniaszka" (obelżywe określenie Rosji - red.) - powiedział w środę rosyjski minister kultury Władimir Miedinski, czym w niemałą konsternację wprawił środowisko artystów. Minister wypowiedział się na ten temat na forum kulturalnym w Petersburgu.
Władimir Miedinski był gościem honorowym Międzynarodowego Forum Kulturalnego, które odbywało się w Petersburgu, a przy okazji, jako pisarz historyk, wziął udział w spotkaniu z czytelnikami w jednej z miejscowych księgarni. Mówiąc o rosyjskim filmie, Miedinski powiedział, że kierowany przez niego resort wcześniej dawał granty w wysokości 800 tys. rubli, teraz jednak rząd postanowił zmienić sytuację: liczba filmów z udziałem kapitału państwowego zostanie ograniczona, dostaną jednak więcej pieniędzy, nawet kilka milionów rubli.
Więcej pieniędzy na właściwe filmy
- Prowadzimy teraz rozmowy z Leonidem Parfionowem (opozycyjny dziennikarz - red.) na temat nakręcenia serii filmów o rosyjskich pisarzach takich jak Konstantin Simonow czy Aleksandr Twardowski, a naszym celem nie jest wychwalanie partii i Putina, a stworzenie filmów, które zainteresują czytelnika i sprawi, by sięgnęli oni po książki tych pisarzy - powiedział Miedinski.
- Jedyne, w czym nie widzę sensu, to kręcenie za pieniądze ministerstwa kultury filmów, które nawet nie krytykują, a opluwają wybraną władzę. Mówię o tych, co kręcą filmy na zasadzie "Raszka-gówniaszka". Po co? To jakiś państwowy masochizm. Nie będziemy tego robić. W innych przypadkach będziemy popierać szerokie spektrum filmów - podkreślił Miedinski.
"Lewiatan" potępiony
Jak przypomina radio Echo Moskwy, wcześniej minister zapowiedział, że jego resort nie będzie dłużej wspierał moskiewskiego festiwalu filmów dokumentalnych ArtDocFest z powodu poglądów politycznych organizatorów.
Tymczasem na świecie triumfy święci "Lewiatan" Andrieja Zwiagincewa - dramat o Rosji skorumpowanej, pijanej, zdaniem krytyków "żywcem wyjętej z Dostojewskiego". Film, który zdobył nagrodę za scenariusz w Cannes i grand prix festiwalu Camerimage w Bydgoszczy został potępiony przez ministerstwo kultury, które współfinansowało produkcję.
Autor: asz//gak / Źródło: PAP, Fontanka.ru
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia