Merkel grozi Cameronowi? "Dementuję stanowczo"


Kanclerz Niemiec Angela Merkel zamierza ostrzec brytyjskiego premiera Davida Camerona, że będzie dążyła do odwołania szczytu UE, jeżeli Londyn nie zmieni swego bezkompromisowego stanowiska w sprawie budżetu UE na lata 2014-2020 - pisze "Financial Times". Doniesieniom gazety zdecydowanie zaprzeczają politycy.

Merkel nie widzi sensu w przeprowadzaniu spotkania na szczycie 22-23 listopada, jeżeli Wielka Brytania zamierza zawetować każdy kompromis w sprawie wieloletniego budżetu - czytamy w materiale opublikowanym w poniedziałkowym wydaniu "FT" oraz wychodzącym w Niemczech "Financial Times Deutschland" (FTD). Obie gazety powołują się na źródła "zbliżone do kręgów negocjacyjnych".

Zdecydowane dementi

Doniesieniom gazety zdecydowanie zaprzeczyli politycy. - Dementuję stanowczo tę informację - powiedział w Berlinie rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. - Niemiecki rząd jest zainteresowany powodzeniem nadzwyczajnego szczytu - podkreślił. Rzecznik dodał, że rząd w Berlinie popiera szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya w celu doprowadzenia na spotkaniu pod koniec listopada do porozumienia w sprawie perspektywy finansowej na lata 2014-2020. Informacjom gazety zaprzeczył też rzecznik brytyjskiego rządu. Cameron nie miał otrzymać z Niemiec informacji o możliwości odwołania szczytu. - Nie, nic nie powiedzieli - zapewnił w wypowiedzi dla agencji Reutera, dodając, że brytyjski premier chce doprowadzić do porozumienia w sprawie unijnego budżetu, które musi być jednak korzystne dla brytyjskich podatników.

Decyzja na początku listopada? Według "FTD" Merkel zamierza spotkać się z Cameronem na początku listopada w Londynie. Przy tej okazji chce go poinformować, że w przypadku podtrzymania decyzji o wecie szczyt "nie ma sensu".

Jak twierdzi dziennik, Merkel zależy na osiągnięciu na listopadowym szczycie w Brukseli porozumienia w sprawie ram finansowych, by oczyścić przedpole przed zaplanowaną na grudzień kolejną turą negocjacji dotyczących rozwiązania kryzysu w strefie euro. Trwający spór o budżet jest z punktu widzenia szefowej niemieckiego rządu "niebezpiecznym odwracaniem uwagi od najważniejszego zadania" - ocenia "FTD". Merkel zabiega o poparcie Londynu dla niemieckiej propozycji w sprawie unijnego budżetu, którą "FTD" nazywa kompromisową. Berlin chce ograniczyć wydatki do jednego procenta unijnego produktu krajowego brutto, natomiast Komisja Europejska zaproponowała wydatki w wysokości niemal 1,1 proc. PKB - czytamy w "FTD". Gazeta podkreśla, że Cameron zasygnalizował po ubiegłotygodniowym szczycie UE, iż zablokuje każdą propozycję, która zmierza do wzrostu wydatków.

Budżetowa rozgrywka

Według "FTD" Merkel rozmawiała telefonicznie z Cameronem 15 października. Ministrowie do spraw europejskich obu krajów, David Lidington i Michael Link omawiali sprawę budżetu podczas spotkania w Berlinie. Jak twierdzi źródło, Merkel ocenia niezbyt optymistycznie szanse porozumienia. Jej zdaniem Cameron uważa weto za popularny gest zarówno w brytyjskim społeczeństwie jak również we własnej partii. Niemiecka propozycja popierana jest przez co najmniej sześć innych krajów UE: Holandię, Szwecję, Danię, Austrię, Finlandię i Czechy. Także Francja i Włochy uważane są za zwolenników tej koncepcji, choć ich poparcie jest mniej pewne - pisze "FTD".

Autor: //gak / Źródło: PAP