Mantas Kvedaravicius, litewski reżyser filmów dokumentalnych, zginął w sobotę w oblężonym przez wojska rosyjskie Mariupolu - podały media, powołując się na znajomych twórcy. "Zginął w wojnie zła przeciwko całemu światu" - przekazał na Facebooku rosyjski reżyser Witalij Manski.
"Nasz przyjaciel i uczestnik Artdocfestu, litewski dokumentalista Mantas Kvedaravicius zginął dziś w Mariupolu z kamerą w dłoniach" – napisał na Facebooku rosyjski reżyser Witalij Manski, założyciel festiwalu filmów dokumentalnych Artdocfest.
Manski podkreślił we wpisie, że "Kvedaravicius zginął w wojnie zła przeciwko całemu światu". Dodał też wspólne zdjęcia z festiwalu Artdocfest w Rydze w 2016 roku.
"Ogromna strata dla litewskiej społeczności filmowej i całego świata. Nasze serca są złamane" – dodała ze swojej strony litewska dokumentalistka Giedre Zickyte, cytowana przez agencję Delfi.
O śmierci 45-letniego Kvedaraviciusa poinformowała również litewska publiczna stacja LRT, zaznaczając, że doniesienia te nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone.
Zginął w mieście, o którym nakręcił film
Urodzony w 1976 roku Kvedaravicius studiował na Uniwersytecie Wileńskim. Ukończył także antropologię społeczną na Uniwersytecie w Cambridge. Znany był między innymi z filmu dokumentalnego Mariupolis, opowiadającego o wojnie w ukraińskim Donbasie, który miał swoją premierę na międzynarodowym festiwalu filmowym w Berlinie w 2016 roku. Przedstawiony w dokumencie Mariupol - podobnie jak obecnie - "walczy o przetrwanie". Dokument został opowiedziany poprzez historie jego zwykłych mieszkańców.
Film Mariupolis został uznany za "historię ludzkości na tle historycznych wstrząsów" - podał portal Ukraińska Prawda.
Obecnie Mariupol otoczony jest przez atakujące siły rosyjskie, a dziesiątki tysięcy mieszkańców pozostają uwięzione w mieście w dramatycznych warunkach humanitarnych.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: PAP, Delfi, tvn24.pl