Kryzys na granicy z Białorusią. Merkel rozmawia z Putinem, Kreml komentuje słowa Morawieckiego

Źródło:
TVN24, PAP, Reuters
Premier: na wschodniej granicy mamy do czynienia nie tylko z przemocą
Premier: na wschodniej granicy mamy do czynienia nie tylko z przemocąTVN24
wideo 2/21
Premier: na wschodniej granicy mamy do czynienia nie tylko z przemocąTVN24

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, powiedział w środę, że Rosja uważa za "nieodpowiedzialne i nie do przyjęcia" słowa premiera Polski Mateusza Morawieckiego o tym, że Rosja ponosi odpowiedzialność za sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Z kolei Angela Merkel, ustępująca kanclerz Niemiec, rozmawiała z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Podkreśliła, że instrumentalizacja migrantów przeciwko Unii Europejskiej przez białoruski reżim jest nieludzka i całkowicie niedopuszczalna.

W związku z sytuacją na granicy we wtorek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu. Szef rządu podkreślał na nim, że bezpieczeństwo wschodniej granicy jest naruszane "w bardzo brutalny sposób". - To pierwsza taka sytuacja od 30 lat, kiedy możemy powiedzieć, że bezpieczeństwo, integralność naszych granic jest w tak brutalny sposób atakowana i testowana - stwierdził premier.

Morawiecki ocenił, że imperialna polityka Rosji postępuje, a kolejne kroki ze strony władz z Moskwy są rozłożone w czasie. Zdaniem szefa polskiego rządu Łukaszenka jest jedynie wykonawcą zadań zleconych przez prezydenta Rosji Władimira Putina służących odbudowaniu pozycji Rosji.

Całe przemówienie Mateusza Morawieckiego na specjalnym posiedzeniu Sejmu w związku z kryzysem na granicy
Całe przemówienie Mateusza Morawieckiego na specjalnym posiedzeniu Sejmu w związku z kryzysem na granicyTVN24

Pieskow o słowach premiera

- Uważamy za absolutnie nieodpowiedzialne i nie do przyjęcia słowa premiera Polski o tym, że Rosja ponosi odpowiedzialność za tę sytuację. To oświadczenie jest absolutnie nieodpowiedzialne i nie do przyjęcia - stwierdził rzecznik Kremla na codziennym briefingu dla prasy.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Dmitrij Pieskowkremlin.ru

Pieskow twierdził też, że w przeszłości UE wpuszczała podobne grupy migrantów, a jej działania zmierzające do zamknięcia granicy są teraz skierowane przeciwko Mińskowi. Jak przekazuje rosyjska agencja TASS, Pieskow nazwał "próbą uduszenia Białorusi" ewentualną decyzję o zamknięciu granicy polsko-białoruskiej.

Pieskow ocenił, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej obecnie nie tworzy żadnych zagrożeń dla Rosji. - Obecnie nie ma żadnych zagrożeń. Trwa współpraca, podejmowane są niezbędne kroki, ale - jeszcze raz powtórzę - białoruskie władze migracyjne zajmują w tej sprawie bardzo odpowiedzialne stanowisko - powiedział.

Według jego słów Rosja ze wzmożoną uwagą obserwuje wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej w związku ze wzmocnieniem obecności wojskowej w tym regionie. Pytany, czy Rosja planuje wzmocnienie sił odparł, że Moskwa "ze wzmożoną uwagą obserwuje to, co się tam dzieje".

Rzecznik Kremla nie chciał skomentować pracy służb granicznych Białorusi. Oświadczył, że sposób, w jaki Białoruś prowadzi ochronę granicy jest "wewnętrzną sprawą" tego kraju. Przekonywał, że Moskwa nigdy nie ukrywała, że jest gotowa pomóc Białorusi w najtrudniejszych chwilach i już to czyni, udzielając jej "gospodarczej, ale i wszelkiej innej niezbędnej pomocy".

Oświadczył też, że na granicy polsko-białoruskiej może nastąpić katastrofa humanitarna i oskarżył kraje europejskie, że nie chcą - jak to ujął - wykazać się "przywiązaniem do swoich wartości europejskich".

To niestety nie jedyne absurdalne słowa, które w ostatnim czasie padły ze strony Rosji w związku z kryzysem migracyjnym. We wtorek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow porównał sytuację na granicy polsko-białoruskiej z falą uchodźców z terytorium Turcji. - Unia Europejska wspierała finansowo pozostanie uchodźców w Turcji - mówił. Jego zdaniem Unia Europejska mogłaby tak samo pomóc Białorusi.

Rosja jest najsilniejszym sojusznikiem Białorusi, a jej wsparcie pomogło Łukaszence przetrwać masowe protesty przeciwko jego rządom w zeszłym roku po spornych wyborach. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow spotkał się w środę w Moskwie ze swoim białoruskim odpowiednikiem Władimirem Makiejem i obaj skrytykowali sposób, w jaki UE radzi sobie z kryzysem, mówiąc, że odmówiła podjęcia dialogu z Mińskiem.

Rozmowa Merkel z Putinem

Reuters informuje, że o sytuacji na granicy z Putinem telefonicznie rozmawiała Merkel. Miała powiedzieć rosyjskiemu prezydentowi, że instrumentalizacja migrantów jest "nieludzkie" i nieakceptowalne - poinformował rzecznik niemieckiego rządu. Zaapelowała też do prezydenta Rosji, aby wywarł presję na rząd białoruski w tej sprawie.

"Prezydent Rosji zaproponował, by omawiać problemy, które się pojawiły, w bezpośrednim kontakcie przedstawicieli państw członkowskich Unii Europejskiej z Mińskiem" - głosi oświadczenie, opublikowane na stronie internetowej Kremla.

Według strony rosyjskiej Putin i Merkel szczegółowo analizowali sytuację na granicy i "wyrazili zaniepokojenie z powodu skutków humanitarnych kryzysu migracyjnego". Rozmowa odbyła się z inicjatywy Niemiec - dodano w oświadczeniu.

Patrol przestrzeni powietrznej Białorusi

Ministerstwo obrony Rosji podało w środę, że dwa rosyjskie bombowce Tu-22M3 przeprowadziły patrol w przestrzeni powietrznej Białorusi.

Bombowce przetrenowały współpracę z naziemnymi punktami dowodzenia sił zbrojnych Białorusi i Rosji - głosi komunikat ministerstwa obrony. Z oświadczenia ministerstwa obrony wynika, że po patrolu, który odbył się w środę, bombowce powróciły już na lotnisko na terytorium Rosji.

Stan wyjątkowy

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów w odpowiedzi na sankcje.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Na odcinku granicy z Białorusią w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku ma powstać zapora.

Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze.

Autorka/Autor:mart

Źródło: TVN24, PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru

Tagi:
Raporty: