Pogorzelcy składają wnioski. Władze Ząbek deklarują: pierwsze pieniądze w przyszłym tygodniu

Pożar w Ząbkach dron
Premier zadecydował o uruchomieniu specjalnych środków pomocowych po pożarze w Ząbkach
Źródło: TVN24
W przyszłym tygodniu będziemy wypłacać pierwsze pieniądze pogorzelcom, cały czas przyjmujemy wnioski o pomoc - poinformowała sekretarz miasta Ząbki Patrycja Żołnierzak. Poszkodowani mają otrzymać pomoc doraźną w wysokości ośmiu tysięcy złotych.

Sekretarz miasta Patrycja Żołnierzak przekazała w sobotę Polskiej Agencji Prasowej, że od godziny 9 pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej przyjmują wnioski o wypłatę pieniędzy. - Myślę, że w poniedziałek zaczniemy je uruchamiać, dlatego że bank po prostu nie pracuje w weekend. Nikt nam nie przyjmie dyspozycji przelewu, ale w przyszłym tygodniu już będziemy fizycznie wypłacać pieniądze, ponieważ udało nam się je pozyskać na ten cel - powiedziała.

Na pytanie, ile wniosków spłynęło, odpowiedziała, że nie ma takiej informacji. - Najważniejsze jest to, że jest dużo ludzi, których trzeba jak najszybciej obsłużyć - podkreśliła.

Dodała, że priorytetem dla miasta jest obsługa poszkodowanych; pracują wszystkie służby, działa Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, psychologowie, a pracownicy urzędu miasta koordynują akcję informacyjną.

- Staramy się, żeby wszyscy byli zaopiekowani i nie pozostawieni samym sobie - zapewniła Żołnierzak.

Gdzie składać wnioski i otrzymać pomoc?

Miejskie władze informują, że wnioski o wypłatę wsparcia w sobotę można składać w szkole podstawowej nr 3 w Ząbkach przy ul. Kościelnej 2, w godzinach od 8 do 16. Mieszkańcy, którzy utracili dowód osobisty, mogą założyć aplikację mObywatel w Urzędzie Miasta w Ząbkach (w sobotę w godz. 8-12 lub do ostatniego klienta).

W szkole podstawowej nr 3 działa całodobowy punkt informacyjny i pomocowy. Na miejscu dostępna jest też pomoc psychologiczna. Funkcjonuje też całodobowy numer kontaktowy - 662 663 979.

Osoby poszkodowane w pożarze, które potrzebują zakwaterowania, mogą zgłosić się do miejskiego urzędu przy ul. Wojska Polskiego 10. Na ten moment miasto zapewniło miejsca dla poszkodowanych w dwóch hotelach oraz w szkole podstawowej nr 3.

W piątek premier Donald Tusk zdecydował o uruchomieniu specjalnej finansowej pomocy poszkodowanym. "Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski przekazał już pieniądze na doraźną pomoc do Urzędu Miasta Ząbki w wysokości ponad 1,6 miliona złotych" - poinformował Mazowiecki Urząd Wojewódzki (MUW). Urząd podkreślił, że pogorzelcy niezwłocznie otrzymają pomoc doraźną w wysokości 8 tysięcy złotych na zaspokojenie podstawowych potrzeb bytowych.

W sobotę władze Ząbek poinformowały w mediach społecznościowych, że na "miejscu pożaru cały czas pracują odpowiednie służby z nadzoru budowlanego". "Jak tylko czynności zostaną zakończone poszkodowani zostaną poinformowani o możliwości wejścia do budynku" - przekazano.

Apel biskupa

"W związku z tragicznymi wydarzeniami, związanymi z pożarem bloków mieszkalnych przy ulicy Powstańców w Ząbkach zwracam się do was z apelem o duchową i materialną troskę oraz pomoc dla wszystkich, którzy stracili swoje mieszkania i dobytek" - napisał na stronie diecezji warszawsko-praskiej biskup Romuald Kamiński. Poprosił księży proboszczów, aby w najbliższą niedzielę po wszystkich mszach niedzielnych przeprowadzili zbiórkę do puszek, a zebrane pieniądze przekazali na wskazane konto Caritas. Jak dodał, wszyscy, którzy chcą indywidualnie wspomóc poszkodowanych, mogą dokonywać bezpośrednich wpłat z dopiskiem "Pogorzelcy z Ząbek". "Dziękując za dotychczasowe zaangażowanie i okazaną pomoc, zawierzam wszystkich poszkodowanych oraz służby ratownicze i wszystkich niosących pomoc wstawiennictwu św. Floriana - Patrona naszej diecezji i z serca błogosławię" - zapewnił.

Pożar strawił cały dach bloku

W piątek rano opanowano pożar wielorodzinnego budynku przy ul. Powstańców w podwarszawskich Ząbkach. W 211 mieszkaniach budynku mieszkało ponad 500 osób. Strażacy poinformowali, że pożar strawił cały dach obiektu w kształcie litery "U", spłonęły też wszystkie lokale mieszkalne na czwartej kondygnacji. Pozostałe mieszkania, według strażaków, również są zniszczone przez zalanie albo przez przedostanie się do nich ognia. Ogień przedostał się nawet do kondygnacji piwnicznej, gdzie znajdował się parking.

W kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej na miejscu pracowało 45 samochodów gaśniczych, pięć cystern, osiem podnośników i drabin, 19 samochodów innych - w sumie 77 pojazdów, ponad 300 strażaków, z czego ponad 100 to ratownicy Państwowej Straży Pożarnej i około 200 Ochotniczej Straży Pożarnej.

Strażacy, którzy przeszukali wszystkie pomieszczenia, nie znaleźli ofiar. Trzy osoby, które znajdowały się na zewnątrz obiektu, doznały "bardzo lekkich urazów" i nikt nie trafił do szpitala. Poszkodowanych zostało trzech ratowników, w tym dwóch funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga wszczęła śledztwo w sprawie pożaru. Śledztwo prowadzone jest pod kątem "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać pożaru".

Czytaj także: