Na stacji Warszawa-Bulwary padł nowy rekord - poziom wody w Wiśle zanotowany o godzinie 6.30 w sobotę wyniósł 15 centymetrów. To o 4 centymetry mniej niż minimum absolutne osiągnięte we wrześniu 2024 roku. Według prognoz IMGW, poziom Wisły na tym obszarze w niedzielę, 6 lipca może wynieść zaledwie 11 centymetrów.
Sytuację sprawdzał na miejscu Klemens Leczkowski, reporter tvnwarszawa.pl. - Wodowskaz dalej nie wskazuje poziomu wody. Optycznie rzeki jest coraz mniej. W miejscu, gdzie normalnie beton od bulwarów dochodzi do wody, teraz utworzyła się łacha piasku. Jest tam więc przestrzeń pomiędzy betonem bulwarów a rzeką. Pokazuje się coraz więcej kamieni, na których przysiadują ptaki, widać coraz więcej dna. Sama woda jest mętna, więc ewidentnie widać, że działa na nią temperatura - relacjonował reporter.
- Sytuacja, z jaką się teraz spotykamy, to jest susza hydrologiczna, a w niektórych miejscach nawet susza hydrogeologiczna, która jest wynikiem wieloletnich braków zasilania wód gruntowych – powiedział na antenie TVN24 dr Mikołaj Troczyński z WWF Polska.
Jeszcze w piątek rano Wisła miała w tym miejscu 19 centymetrów. O godzinie 10.30 Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podawał, że poziom wody w Wiśle wynosił 18 centymetrów. Gdy reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Mżyk pojechał na miejsce w piątek wczesnym popołudniem, okazało się, że wodowskaz nie działał.
W sobotę Wisła ma też najniższy poziom w historii pomiarów na stacji Warszawa-Nadwilanówka - pomiary z godzinie 6 w sobotę wskazały tam 44 centymetrów, to o 11 mniej niż minimum absolutne z września 2024 roku i o 5 centymetrów mniej niż wskazały pomiary w piątek, 4 lipca.
W okolicy nie jest lepiej
Z kolei nad rzeką Narew poziom wody poniżej minimum absolutnego odnotowano na trzech z pięciu stacji: Nowogród, Ostrołęka i Piątnica-Łomża. Na stacji Nowogród o godz. 6 w sobotę odnotowano poziom 0 centymetrów, na stacji Ostrołęka - 19 centymetrów, a na stacji Piątnica-Łomża - 55 centymetrów.
Bardzo niski poziom wody utrzymuje się też na stacji Nowe Miasto nad Pilicą, gdzie spadł o 2 centymetry poniżej dotychczasowego absolutnego minimum i wynosi obecnie 32 centymetry.
"Sytuacja nigdy nie wyglądała tak źle"
W sobotę w 299 stacjach IMGW odnotowano przepływ wody poniżej progu SNQ (średniego niskiego przepływu). W 25 punktach odnotowano poziom wody poniżej minimum okresowego, a strefę wody niskiej zanotowano na 73 proc. stacji.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) poinformował, że w sobotę obowiązuje 68 ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną. Najbardziej sucho jest we wschodniej, centralnej i południowej Polsce, jednak tereny objęte suszą hydrologiczną występują we wszystkich 16 województwach.
Według IMGW, do 30 czerwca wydano w Polsce 50 ostrzeżeń dotyczących suszy. Jak poinformowano, prognozy na lipiec i sierpień przewidują fale upałów z temperaturami powyżej 35 stopni Celsjusza w połączeniu z niemal całkowitym brakiem opadów i niską wilgotnością. "To nie tylko pogarsza stan gleby, ale także dramatycznie obniża poziomy wód w rzekach" - poinformował Instytut w komunikacie.
- Sytuacja o tej porze roku nigdy nie wyglądała tak źle od początku pomiarów hydrologicznych - komentował w piątek w rozmowie z Polską Agencją Prasową hydrolog Grzegorz Walijewski z IMGW. Jak dodał, skutki suszy będą odczuwalne w gospodarce, straty poniesie też środowisko naturalne.
Autorka/Autor: mg/ tam
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Klemens Leczkowski/tvnwarszawa.pl