Do zdarzenia doszło 1 lipca na parkingu w Aleksandrowie Łódzkim. Jak relacjonuje policja, 51-latka chciała zaparkować, ale drogę zajechał jej inny kierowca. Gdy kobieta próbowała odjechać, z samochodu wysiadł mężczyzna i zaczął do niej mierzyć z przedmiotu przypominającego broń. Sytuację widać na nagraniu opublikowanym przez mundurowych.
Sierżant sztabowy Bartłomiej Arcimowicz z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu przekazał, że kobiecie udało się odjechać i zadzwonić na numer 112.
- Pokrzywdzona rozpoznała w napastniku swojego byłego partnera. Jak później opowiedziała policjantom, zakończyła niedawno związek z tym mężczyzną, gdyż była ofiarą nękania z jego strony. Choć przykre dla niej sytuacje zaczęły się kilka miesięcy wcześniej, nie zgłaszała tego faktu służbom - poinformował Arcimowicz.
Zarzuty i areszt
Policjanci znaleźli samochód 50-latka na jednym z łódzkich osiedli. Dzień później zatrzymano go na ulicy Łodzi. W trakcie przeszukania znaleziono kluczyki do auta oraz pistolet pneumatyczny, który był - jak wskazała policja - "doskonałą repliką prawdziwej broni". Dodatkowo w samochodzie znaleziono między innymi kulki i naboje.
CZYTAJ W TVN24+: "Raz próbował podpalić auto, w którym siedziałam. Byłam wtedy w ciąży"
Mężczyzna usłyszał zarzut uporczywego nękania. Decyzją sądu spędzi następne trzy miesiące w areszcie.
Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Autorka/Autor: MR
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Zgierz