Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz ostrzegł we wtorek na łamach dziennika "Die Welt" przed rozpadem Unii Europejskiej. Przestrzegł kraje odmawiające przyjęcia uchodźców, że ich postawa wpłynie na wynik kontroli.
- Unia Europejska jest w niebezpieczeństwie. Nikt nie może przewidzieć, czy za 10 lat będzie jeszcze istnieć w takim kształcie jak obecnie - powiedział Schulz. Jak zaznaczył, w Unii działają "siły, które chcą nas rozbić".
Rozbijackie tendencje
Niemiecki polityk wezwał do przeciwstawienia się rozbijackim tendencjom. - Skutki (rozpadu UE) byłyby dramatyczne - ostrzegł.
Schulz powiedział, że alternatywą wobec UE jest "Europa nacjonalizmów; Europa granic i murów". Powrót do takiej Europy, "która w przeszłości była przyczyną katastrofy na naszym kontynencie, byłby straszny" - podkreślił niemiecki socjaldemokrata.
Dyskusja o priorytetach
Szef PE skrytykował kraje, które "unikają odpowiedzialności (za kryzys uchodźczy), ale domagają się - i to skutecznie - solidarności, gdy chcą coś dla siebie uzyskać, odmawiają jednak (solidarności), gdy same mają udzielić pomocy".
- Nie zapominajmy, że te kraje, które ponoszą największe ciężary podczas kryzysu migracyjnego, równocześnie najwięcej wpłacają do budżetu UE - zaznaczył Schulz. - Gdy w przyszłym roku rozpocznie się kontrola wieloletnich ram finansowych UE (budżetu Unii na lata 2014-2020), dojdzie z pewnością do intensywnej dyskusji o finansowych priorytetach UE na najbliższe lata - zauważył niemiecki polityk.
Wydatki UE
Uzgodniony w 2013 roku górny pułap wydatków UE na lata 2014-2020 w środkach na zobowiązania będzie wynosić 960,0 mld euro (1,00 proc. DNB UE), a w środkach na płatności 908,4 mld euro (0,95 proc. DNB UE), co jest zgodne z konkluzjami Rady Europejskiej z marca 2013 r.
Autor: asz/ja / Źródło: PAP