Ekspert: Rosja musiała ukryć sprzęt, wycofała z Sewastopola większość okrętów

Źródło:
PAP
Ołeh Biłecki o sytuacji na zaanektowanym Krymie
Ołeh Biłecki o sytuacji na zaanektowanym Krymie TVN24
wideo 2/21
Ołeh Biłecki o sytuacji na zaanektowanym Krymie TVN24

Ukraińskie ataki na okupowany przez Rosjan Krymie poważnie ograniczyły możliwości operacyjne wojsk rosyjskich i zmusiły Moskwę do ukrycia okrętów Floty Czarnomorskiej z dala od półwyspu - powiedział Andrij Kłymenko, analityk i dziennikarz. Wskazał, że zniszczenia dotknęły też duży skład paliwa i ważny węzeł kolejowy. Jak mówił, choć Ukraińcy nie przyznają się do ich przeprowadzania, to "społeczeństwo jest przekonane, że to wynik działalności naszych Sił Zbrojnych".

Redaktor naczelny portalu analitycznego BlackSeaNews, który jest także analitykiem grupy monitoringowej Instytutu Czarnomorskich Badań Strategicznych, przekazał, że według danych z otwartych źródeł, tylko w tym roku Krym został zaatakowany co najmniej 36 razy. Uderzenia wymierzone były m.in. w linie kolejowe i bazy paliwowe.

CZYTAJ TAKŻE: Wojna w Ukrainie. Relacja w tvn24.pl >>>

Kłymenko powiedział, że ataki te ograniczyły możliwości operacyjne wojsk Rosji, a w ich efekcie "prawie 80 procent podstawowego składu okrętów Floty Czarnomorskiej przeniesiono z Sewastopola do Noworosyjska" w Kraju Krasnodarskim na północno-wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego. - W Sewastopolu pozostały wyłącznie okręty, które stoją w dokach remontowych - przekazał redaktor naczelny ukraińskiego portalu analitycznego BlackSeaNews.

- Zostały trałowce i jednostki patrolowe. Główna część uderzeniowa znajduje się w Noworosyjsku - dodał. - Widać to zresztą po tym, że od jakiegoś czasu ostrzały rakietowe Ukrainy nie są prowadzone, jak zazwyczaj, z rejonu Sewastopola i Eupatorii, lecz z rejonu na południe od Jałty oraz z morza w pobliżu Noworosyjska – zaznaczył.

Sewastopol to miasto portowe na okupowanym KrymieShutterstock

Ataki na Krym prowadzone są z powietrza, z użyciem rakiet i dronów oraz z wody, z wykorzystaniem dronów morskich. Ukraińska armia zazwyczaj nie potwierdza, by była w nie zaangażowana.

- W komunikatach słyszymy przeważnie prześmiewcze komentarze wojskowych, którzy mówią, że na Krymie znów palono papierosy w niedozwolonych miejscach, jednak dziennikarze i społeczeństwo jest przekonane, że to wynik działalności naszych Sił Zbrojnych – przekazał ekspert.

Wstrzymane wydobycie gazu, uszkodzone okręty. Skutki ataków

W czwartek w pobliżu Symferopola wykoleił się pociąg towarowy, blokując jedyną linię kolejową do portu w Sewastopolu, gdzie znajduje się baza rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Rosyjskie Ministerstwo Obrony przyznało, że wykolejenie zakłóci dostawy zaopatrzenia w broń - między innymi w pociski manewrujące Kalibr.

>> Ruch kolejowy między największymi miastami Krymu zawieszony. "Ingerencja osób trzecich" <<

Zdaniem Kłymenki, znacznie większe znaczenie dla osłabienia Rosjan na Krymie miały jednak wcześniejsze ataki. Za najważniejszy uznał ten, który przeprowadzono z użyciem rakiet w czerwcu ubiegłego roku. Wymierzony był w zajęte przez okupanta gazowe platformy wydobywcze ukraińskiej kompanii państwowej Czornomornaftohaz. Znajdują się one na szelfie Morza Czarnego.

- Krym musiał wtedy całkowicie wstrzymać wydobycie gazu z szelfu morskiego, a dostarczał on około 2 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Związany z tym deficyt gazu jest pokrywany przez rurociąg, który Rosjanie przełożyli przez Cieśninę Kerczeńską. Jest to gaz dla potrzeb wojska i mieszkańców Krymu - podkreślił.

Kolejny cios w zdolności obronne Rosji wymierzono pod koniec października, gdy drony zaatakowały główną bazę Floty Czarnomorskiej. - Zostały uszkodzone cztery okręty marynarki wojennej Rosji. Takich ataków na Sewastopol, na główną bazę floty, było w tym roku co najmniej 15 – podkreślił.

"Zniszczony został bardzo ważny obiekt infrastruktury wojskowej"

Wśród najbardziej udanych akcji Kłymenko wymienił też kwietniowy atak na bazę paliwową Floty Czarnomorskiej w Zatoce Kamyszowej w Sewastopolu. - Spłonęło tam wówczas 10 ogromnych zbiorników z około 40 tysiącami ton paliwa. Zniszczony został bardzo ważny obiekt infrastruktury wojskowej – wyjaśniał.

>> Media: wybuch na lotnisku niedaleko Sewastopola. Rosyjski śmigłowiec "trafiony i unieruchomiony" <<

Do listy sukcesów ukraińskich na Krymie - choć sami się do nich nie przyznają - ekspert dodał uderzenie na węzeł kolejowy w Dżankoju z marca tego roku, gdzie uszkodzony został pociąg przewożący rakiety Kalibr oraz zniszczenie systemu rakietowego S-400 w Teodozji.

- Tam, w górach nad miastem, stacjonuje dywizjon obrony powietrznej z rakietami S-400. Były informacje, że były tam dwa wybuchy i że rakieta czy dron zniszczył co najmniej jeden taki system - przypomniał analityk.

Półwysep Krymski znajduje się pod kontrolą Rosji od 2014 roku, kiedy został zaanektowany wskutek nieuznawanego na świecie referendum. Ukraińcy zapowiadają, że zamierzają odzyskać to terytorium.

Autorka/Autor:akr/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: