|

Koronawirus jak tarantula. "Ester, to ty może zatańcz na środku placu?"

Ester w tańcu
Ester w tańcu
Źródło: Archiwum prywatne
Pusta przestrzeń placu, kobieta w czarnej sukni i melodia ludowa odbijająca się echem od ścian budynków... Choć nie znasz jeszcze historii o trującym jadzie tarantuli, kobietach wijących się w konwulsjach i terapiach leczących je z "obłędu", jesteś jak zahipnotyzowany. To pizzica. "W Lecce 'egzorcyzmują' koronawirusa" - ogłosił dziennik "La Repubblica".Artykuł dostępny w subskrypcji

Sara Dimastrogiovanni plac Sant’Oronzo w centrum Lecce (region Apulia) widzi ze swojego okna. Wirus zabija, izolacja obowiązuje, kwarantanna trwa, ulice i uliczki mają świecić pustkami nawet w piątkowy wieczór, i świecą. Gdy na placu zjawia się sąsiadka cała na czarno i w obcasach, Sara wie, że będzie warto nagrać jej "wyjście dla zdrowia psychicznego".

Czytaj także: