Kolacja przy długim na pół kilometra stole z okazji zniesienia restrykcji. "Każdy musiał coś przynieść"

Źródło:
CNN, PAP

W stolicy Czech, Pradze, zorganizowano we wtorek masową publiczną kolację z okazji zniesienia restrykcji spowodowanych pandemią COVID-19. Prażanie zasiedli do stołu, którego długość wynosiła około pół kilometra. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przestrzega jednak, że pandemia jeszcze się nie skończyła, a same Czechy nadal zakazują wielu obcokrajowcom przekraczania swoich granic.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Czechy szybko wprowadziły restrykcje po wybuchu pandemii COVID-19 i stały się jednym z pierwszych krajów, które nakazały swoim obywatelom, aby nosili maski - co pozwalało im łagodzić ograniczenia wcześniej niż wielu innym krajom.

Masowa kolacja przy półkilometrowym stole

Z tej okazji we wtorek w Pradze zorganizowano masową publiczną kolację. Mieszkańcy stolicy Czech zasiedli przy stole, który ciągnął się przez praskie ulice oraz most Karola. Długość stołu wynosiła około pół kilometra.

- Chcemy świętować koniec kryzysu koronawirusowego, pokazując, że ludzie nie boją się już spotykać z innymi. Że nie boją się przyjąć od kogoś kęsa kanapki - powiedział agencji informacyjnej Agence France Presse Ondrej Kobza, właściciel praskiej kawiarni, który zorganizował to wydarzenie.

- Każdy musiał coś przynieść, żeby tu być, na przykład jedzenie albo kwiaty. Chodziło o to, żeby wszyscy się zaangażowali - powiedział Kobza.

Stoły były ozdobione białymi obrusami, a miejscowi pili i dzielili się jedzeniem, gdy słońce zachodziło nad miastem. Biesiadującym towarzyszyła także muzyka - wielu z uczestników wydarzenia przyniosło instrumenty.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przestrzegła jednak, że pandemia jeszcze się nie skończyła. W poniedziałek szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus stwierdził nawet, że "choć wiele krajów poczyniło postępy (w walce z wirusem), tak naprawdę pandemia przyspiesza".

- Większość ludzi jest nadal podatna (na wirusa), pandemia ma jeszcze przestrzeń, w której może się rozwijać - podkreślił szef WHO i ostrzegł, że "najgorsze może być jeszcze przed nami".

Same Czechy - jak zwraca uwagę CNN - nadal zakazują wielu obcokrajowcom przekraczania swoich granic.

Od środy nie ma obowiązku noszenia maseczek

Na większości terytorium Czech od środy nie ma obowiązku noszenia maseczek, z wyjątkiem szpitali, metra w Pradze czy obszaru lokalnych ognisk zakażeń koronawirusem.

W Pradze w innych środkach komunikacji miejskiej maseczki nie są konieczne, ale władze miasta apelują, by z nich nie rezygnować. Takie apele i instrukcje, jak przestrzegać zaleceń, obecne są na lotnisku im. Vaclava Havla w Pradze.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL >>>

Środa jest także pierwszym dniem, w którym zniesiono obowiązek zamykania lokali gastronomicznych o godz. 23. 1 lipca zwykłą działalność wznawiają dyskoteki i kluby nocne. Liberalizacja nie dotyczy czeskiej części Śląska.

Koronawirus w Czechach

We wtorek w Czechach przybyło 149 zakażonych koronawirusem. W szpitalach jest 130 osób.

Łącznie w Czechach od początku pandemii zanotowano 11 960 przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Zmarło 349 osób.

Autorka/Autor:pp/dap

Źródło: CNN, PAP

Tagi:
Raporty: