Premier Szwecji Stefan Loefven zaapelował w środę do Szwedów o przestrzeganie zaleceń dotyczących zachowywania odległości w związku z epidemią COVID-19. Miejscy inspektorzy wręczyli upomnienia właścicielom kilku lokali gastronomicznych.
- Niebezpieczeństwo epidemii jeszcze nie minęło i zniesienie restrykcji nie jest na razie brane pod uwagę – powiedział premier Szwecji Stefan Loefven. Towarzyszący mu minister do spraw socjalnych Lena Hallengren oraz dyrektor Urzędu Zdrowia Publicznego Johan Carlson przyznali, że szczególnym wyzwaniem są najbliższe święta.
W Noc Walpurgi, 30 kwietnia, Szwedzi tradycyjnie spotykają się przy ogniskach, 1 maja przypada Święto Pracy, a pod koniec maja wyznawcy Islamu hucznymi imprezami zakończą trwający ramadan. Natomiast w połowie czerwca przypada nordyckie Święto Lata Midsommar.
Upomnienia za łamanie obostrzeń
W Szwecji, w przeciwieństwie do większości państw w Europie, jedynym prawnym ograniczeniem jest zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. Normalnie działają restauracje, ale zaleca się, aby posiłki spożywane były przy stolikach, a przy barze nie tworzyła się kolejka.
W miniony weekend policja alarmowała, że w kilku restauracjach przy popularnej ulicy rozrywkowej w Sztokholmie kłębiły się tłumy. Miejscy inspektorzy właścicielom kilku lokali wręczyli upomnienia.
Szwedzkie media niesłusznie spodziewały się, że w związku z doniesieniami o braku zachowywania przez ludzi dystansu społecznego, rząd zdecyduje o zaostrzeniu przepisów. - Apelujemy o wzięcie wspólnej odpowiedzialności - stwierdził jedynie na spotkaniu z prasą premier Loefven.
O tym, że w Szwecji sytuacja epidemiczna wciąż jest poważna świadczą statystyki. W czwartek bilans ofiar śmiertelnych koronawirusa wzrósł w tym kraju o 172 - do 1937. COVID-19 potwierdzono u ponad 16 tysięcy osób.
Nawet jedna trzecia mieszkańców stolicy może być zainfekowana w maju
Z przedstawionej we wtorek prognozy szwedzkich naukowców wynika, że w Sztokholmie szczyt nowych zakażeń koronawirusem minął prawdopodobnie w połowie kwietnia. Na początku maja nawet jedna trzecia mieszkańców stolicy może być już zainfekowana koronawirusem i w większości bezobjawowo przejdzie chorobę COVID-19.
- Statystycy i matematycy przeanalizowali dane o liczbie zgłoszonych przypadków COVID-19 oraz wyniki badania przeprowadzonego na grupie losowo wybranych mieszkańców Sztokholmu i doszli do wniosku, że szczyt nowych zakażeń minął 15 kwietnia - ogłosił na konferencji prasowej zastępca głównego epidemiologa kraju Anders Wallensten.
Źródło: PAP