Takiej mszy świętej w Wielkanoc w Watykanie jeszcze nie było. W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego papież Franciszek odprawił transmitowane na cały świat nabożeństwo w pustej Bazylice Świętego Piotra. W orędziu mówił, że wierzący zwracają wzrok ku Chrystusowi, by "uleczył rany ludzkości udręczonej" pandemią. W liturgii nie uczestniczyli wierni.
Ta msza święta, podobnie jak wszystkie uroczystości tegorocznego Wielkiego Tygodnia, przejdzie do historii Kościoła katolickiego. Po raz pierwszy od kilku dekad placu przed bazyliką watykańską nie udekorowano tysiącami kwiatów z Holandii.
Plac, na którym w przeszłości w Wielkanoc gromadziło się nawet 100 tysięcy ludzi, jest zamknięty i całkowicie pusty. Po nabożeństwie papież wygłosił z bazyliki wielkanocne orędzie, po którym udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi, czyli miastu i światu.
"Infekcja nadziei"
W przesłaniu wygłoszonym po mszy świętej odprawionej w pustej Bazylice Świętego Piotra papież Franciszek mówił: - Dziś na całym świecie rozbrzmiewa orędzie Kościoła: "Jezus Chrystus zmartwychwstał!".
- Jak nowy płomień, ta dobra nowina rozpaliła się w nocy: w nocy świata zmagającego się już z wyzwaniami epokowymi, a teraz udręczonego pandemią, która wystawia na próbę naszą wielką ludzką rodzinę - podkreślił papież.
Mówił następnie, że nowina o zmartwychwstaniu jest "infekcją nadziei", którą przekazuje się z serca do serca. - To nie magiczne zaklęcie, sprawiające, że problemy znikają - zaznaczył.
Jak mówił Franciszek, zmartwychwstały Jezus nosi nieusuwalne rany, które stały się "szczelinami nadziei". - Ku Niemu kierujemy nasze spojrzenie, by uleczył rany udręczonej ludzkości - dodał.
Podkreślił, że myśli kieruje przede wszystkim do tych, którzy zostali bezpośrednio dotknięci koronawirusem, do chorych i zmarłych oraz członków ich rodzin, "z którymi niekiedy nie zdołali się nawet pożegnać". - Niech nie zabraknie pocieszenia i niezbędnej pomocy osobom, które są w sytuacji szczególnie trudnej, jak pracujący w domach opieki lub przebywający w koszarach i więzieniach. Dla wielu jest to Wielkanoc samotności, przeżywana w żałobie i pośród wielu trudności, jakie powoduje pandemia, od cierpienia fizycznego po problemy ekonomiczne - podkreślił papież.
"To nie czas na podziały"
Papież podkreślił, że "spośród wielu obszarów świata dotkniętych koronawirusem kieruję szczególną myśl ku Europie".
- Po drugiej wojnie światowej ten umiłowany kontynent mógł się ponownie odrodzić dzięki konkretnemu duchowi solidarności, który umożliwił mu przezwyciężenie rywalizacji z przeszłości. Tym pilniejsze jest, zwłaszcza w dzisiejszych okolicznościach, aby nie ożywiać tej rywalizacji, ale aby wszyscy uznali się za część jednej rodziny i wzajemnie się wspierali - stwierdził.
Jak oświadczył "dziś Unia Europejska stoi przed epokowym wyzwaniem, od którego zależeć będzie nie tylko jej przyszłość, ale także przyszłość całego świata". - Nie można stracić okazji, by dać kolejny dowód solidarności, także poprzez uciekanie się do rozwiązań innowacyjnych - apelował.
Franciszek przestrzegł kraje europejskie przed "egoizmem interesów partykularnych i pokusą powrotu do przeszłości", bo to niesie "zagrożenie wystawienia na ciężką próbę pokojowego współistnienia i rozwoju przyszłych pokoleń".
- Nie jest to czas na podziały- wskazał.
Źródło: PAP