Na Ukrainie zakończyła się w piątek trwająca od 18 dni blokada parlamentu przez opozycję. Posłowie wrócili do pracy, gdy rządząca Partia Regionów zgodziła się na zmiany w regulaminie, które uniemożliwią głosowanie kartami deputowanych nieobecnych na obradach.
Wznowienie działalności Rady Najwyższej umożliwiło uchwalenie wspólnego oświadczenia z poparciem parlamentarzystów dla integracji Ukrainy z Unią Europejską. Nastąpiło to praktycznie w ostatniej chwili - w poniedziałek w Brukseli odbędzie się szczyt unijno-ukraiński, na którym - jak mówili wcześniej dyplomaci - będzie oczekiwany wyraźny sygnał, że politykom w Kijowie zależy na zbliżeniu z Unią. Rada Najwyższa zobowiązała się w oświadczeniu do wypełnienia zaleceń zawartych we wnioskach Rady Europy i Parlamentu Europejskiego wobec Ukrainy. Mówią one m.in. o konieczności rozwiązania problemu selektywnego stosowania prawa, co ma związek ze sprawą uwięzienia przywódców ukraińskiej opozycji, byłej premier Julii Tymoszenko i byłego szefa MSW Jurija Łucenki.
Blokada parlamentu
Ukraiński parlament zadeklarował, że będzie sprzyjał realizacji ustaleń niezbędnych do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE, co wstępnie zaplanowano na listopad bieżącego roku. Deputowani zapewnili też, że uchwalą ustawy zbliżające ukraińskie prawo do standardów prawa europejskiego. Rada Najwyższa zaapelowała do UE o podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą oraz o jej realizację. W oświadczeniu jest też mowa o konieczności liberalizacji ruchu wizowego. Parlament Ukrainy był blokowany przez opozycję od 5 lutego. Ugrupowania opozycyjne zapowiadały, że odblokują parlament pod warunkiem, że Partia Regionów zgodzi się na osobiste głosowanie posłów, rezygnując z praktyki głosowania z użyciem kart nieobecnych kolegów. Gdyby blokada potrwała do 5 marca, prezydent Wiktor Janukowycz uzyskałby prawo rozwiązania Rady Najwyższej i ogłoszenia przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Autor: jk/ja / Źródło: PAP