Udział Kelly'ego w ostatnim locie stanął pod znakiem zapytania po tym, jak jego żona została postrzelona w głowę na wiecu w Tuscon w Arizonie. Do krwawego ataku doszło ósmego stycznia. Od strzałów szaleńca zginęło wtedy sześć osób, a kilka zostało rannych.
Astronauta od postrzelenia żony niemal bez przerwy towarzyszył jej w szpitalu. Na szczęście stan zdrowia poważnie rannej kongresmenki ulega nadzwyczaj szybkiej poprawie, dzięki czemu Kelly może po raz czwarty polecieć w kosmos. Do treningów ma wrócić już w poniedziałek.
Co ciekawe, w kosmosie już jest jeden Kelly - brat bliźniak męża kongresmenki dowodzi Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Niestety, do spotkania obydwu mężczyzn na orbicie nie dojdzie. Scott Kelly wróci na ziemię przed lotem Marka.
Źródło: BBC News
Źródło zdjęcia głównego: NASA