Kolejny atak na rosyjski terminal naftowy na Krymie. Od poprzedniego minął tydzień

Teodozja
Zmasowany rosyjski atak na Kijów. Zaatakowano budynki mieszkalne i zakłady energetyczne
Źródło: STATE EMERGENCY SERVICE OF UKRAINE IN KYIV REGION
W wyniku wrogiego ataku dronów doszło do pożaru w terminalu ropy w Teodozji na wschodzie Krymu - poinformował szef władz okupacyjnych półwyspu Siergiej Aksjonow. Ostatni taki atak miał miejsce tydzień temu. Wówczas rosyjskie władze były zmuszone do ograniczenia sprzedaż benzyny.

W nocy z niedzieli na poniedziałek Siergiej Aksjonow poinformował na platformie Telegram, że "wrogi bezzałogowy statek powietrzny zaatakował skład ropy naftowej w Teodozji". Jak przekazał, rosyjskie siły obrony powietrznej zestrzeliły wstępnie ponad 20 dronów - nikt nie został również ranny.

Po uderzeniu dronów wybuchł pożar. Skala zniszczeń nie została ujawniona. Według kanału Krymskij Wietier pożar objął co najmniej pięć zbiorników magazynowych. Zaatakowana została też stacja elektroenergetyczna pod Symferopolem.

Reuters zwraca uwagę, że zarówno Rosja, jak i Ukraina nasiliły ataki na infrastrukturę energetyczną obu stron, ponieważ rozmowy pokojowe w ostatnich miesiącach nie przyniosły postępów.

Teodozja
Teodozja
Źródło: Google Maps

Kolejny taki atak

Jak zauważa portal Kyiv Post, ten sam terminal naftowy został zaatakowany w zeszły poniedziałek - dzień przed urodzinami prezydenta Rosji Władimira Putina. "Tej nocy drony kamikaze zaatakowały i podpaliły główny skład paliw w Teodozji, spalając dziesiątki tysięcy litrów oleju napędowego i benzyny w tym dotkniętym niedoborem paliwa regionie" - przypomniano.

Skład ropy naftowej w Teodozji może pomieścić do 250 tysięcy ton paliwa, przeznaczonego zarówno dla rosyjskiej floty wojennej, jak i wojsk lądowych. Przed poprzednim ostrzałem z 6 października w terminalu znajdowały się 22 funkcjonujące zbiorniki magazynowe. Na Krymie są tylko dwa takie obiekty - drugi z nich znajduje się w Sewastopolu.

Według raportu rosyjskiego resortu obrony w nocy z niedzieli na poniedziałek nad Krymem zestrzelono 40 dronów. Dziewiętnaście bezzałogowców zostało również "przechwyconych i zniszczonych" nad Morzem Czarnym, a dwa nad Morzem Azowskim. Podczas ataku na większości terytorium Krymu nie działał internet mobilny, a w wielu miastach wystąpiły przerwy w dostawie prądu.

W rezultacie ostrzałów na okupowanym Krymie brakuje paliwa. Jak przekazał portal Moscow Times, początkowo władze półwyspu ograniczyły sprzedaż benzyny do 30 litrów na pojazd, później obniżyły limit do 20 litrów.

Według danych firmy analitycznej OMT-Consulting na Krymie około 50 procent stacji benzynowych całkowicie wstrzymało sprzedaż benzyny pod koniec września.

OGLĄDAJ: Chowaj się lub zgiń
chersoń repo przedlacki

Chowaj się lub zgiń

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: