Służby prasowe Unii Europejskiej poinformowały, że szef unijnej dyplomacji Josep Borrell rozmawiał telefonicznie o potrzebie deeskalacji konfliktu w regionie Zatoki Perskiej z ministrem spraw zagranicznych Iranu Mohammadem Dżawadem Zarifem. - Irak nie może pogrążyć się w chaosie - powiedziała z kolei niemiecka minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer po konsultacjach z Angelą Merkel.
Josep Borrell rozmawiał z Mohammadem Dżawadem Zarifem o sytuacji w Iranie i Iraku, po tym jak w amerykańskim ataku rakietowym na międzynarodowe lotnisko w Bagdadzie zginął dowódca elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds, generał Kasem Sulejmani oraz jeden z dowódców proirańskiej milicji w Iraku Abu Mahdi al-Muhandis.
Borrell zadeklarował poparcie dla działań na rzecz deeskalacji konfliktu w regionie Zatoki Perskiej i międzynarodowego porozumienia w sprawie irańskiego programu atomowego z 2015 roku, z którego w 2018 roku wycofały się Stany Zjednoczone.
Zdaniem szefa unijnej dyplomacji realizacja tego porozumienia, zainicjowanego przez Unię Europejską, stwarza szansę utrzymania pokoju i bezpieczeństwa w regionie. Zapewnił on także irańskiego ministra spraw zagranicznych, że Unia Europejska będzie nadal pełniła rolę mediatora.
"Każda prowokacja może prowadzić do niekontrolowanej spirali przemocy"
Mimo wzrostu napięcia po zabiciu w Bagdadzie Sulejmaniego, rząd Niemiec zamierza kontynuować walkę z tzw. Państwem Islamskim (IS) w Iraku - oświadczyła z kolei w sobotę wieczorem minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer.
- Irak nie może pogrążyć się w chaosie i znaleźć pod kontrolą ekstremistów - powiedziała Kramp-Karrenbauer po zakończeniu telefonicznej konsultacji ws. sytuacji w Iraku kanclerz Angeli Merkel z ministrami obrony, spraw zagranicznych i spraw wewnętrznych.
Podkreśliła, że Niemcy wspólnie ze swymi partnerami nadal będą walczyć z IS w Iraku, przyczyniając się w ten sposób do stabilizacji w regionie. W Iraku stacjonuje około 120 niemieckich żołnierzy.
Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas uważa, że w obecnej sytuacji należy przede wszystkim zapobiec wojennej eskalacji, utrzymać integralność Iraku i nie dopuścić, by tzw. Państwo Islamskie odzyskało utracone tereny w tym kraju. W wywiadzie dla "Bild am Sonntag" zapowiedział, że w najbliższych dniach Niemcy podejmą wszelkie możliwe działania, w tym bezpośrednie rozmowy z Iranem, by po zabiciu irańskiego generała Kasema Sulejmaniego nie doszło do dalszej eskalacji napięcia.
- Wszyscy muszą mieć świadomość, że każda prowokacja może prowadzić do niekontrolowanej spirali przemocy, z trudnymi do przewidzenia konsekwencjami dla całego regionu, a także Europy - powiedział Heiko Maas.
Śmierć generała
Dowódca elitarnej jednostki Al-Kuds generał Kasem Sulejmani oraz jeden z dowódców proirańskiej milicji w Iraku Abu Mahdi al-Muhandis zginęli w nocy z czwartku na piątek na międzynarodowym lotnisku w Bagdadzie. Władze USA potwierdziły dokonanie tego ataku.
W reakcji lider drugiej co do wielkości frakcji w parlamencie Iraku al-Fatah i zarazem dowódca największej milicji szyickiej Hadi al-Amiri wezwał w piątek wszystkie irackie ugrupowania do zjednoczenia się i wyrzucenia z kraju sił USA.
Najważniejszy przywódca duchowy Iraku, wielki ajatollah Ali al-Sistani, potępił zabicie Sulejmaniego i Muhandisa, ale wezwał Irakijczyków do zachowania spokoju. Premier Iraku Adil Abd al-Mahdi nazwał wcześniej zabicie Sulejmaniego i Muhandisa "kolosalnym pogwałceniem suwerenności Iraku", które "uruchomi niszczycielską wojnę w Iraku, regionie i na świecie".
Autor: ToL,ft/adso / Źródło: PAP