To może być nowa chińska baza. Dwa duże okręty po raz pierwszy w Ream

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, RFA, CNN
Chińskie okręty w Cieśninie Tajwańskiej. Wideo archiwalne
Chińskie okręty w Cieśninie Tajwańskiej. Wideo archiwalnetvn24
wideo 2/3
Chińskie okręty w Cieśninie Tajwańskiej. Wideo archiwalnetvn24

Chińskie okręty po raz pierwszy zacumowały w bazie morskiej Ream w Kambodży. Obecność dwóch dużych jednostek nasiliła obawy, że sfinansowana przez Pekin rozbudowa tego portu uczyni z niego stałą bazę chińskiej floty. Stany Zjednoczone wyraziły "poważne obawy" i ostrzegły Kambodżę, że udostępnienie bazy Chinom mogłoby zagrozić stabilności regionu.

W niedzielę minister obrony Kambodży Tea Seiha przekazał w mediach społecznościowych, że chińskie okręty przybyły do bazy marynarki wojennej Ream w ramach "przygotowań do szkolenia" kambodżańskiej marynarki wojennej.

Nie wiadomo, ile dokładnie okrętów przybyło do bazy i jak długo tam pozostaną. Na opublikowanych przez ministra zdjęciach widać, że są to co najmniej dwie duże jednostki, prawdopodobnie fregaty lub korwety.

Chińska baza w Kambodży?

Radio Wolna Azja (RFA) zauważa, że to pierwszy raz, kiedy okręty innego państwa miały dostęp do bazy morskiej w Ream. Chińskie jednostki zacumowały tam w czasie, gdy w Phnom Penh odbywało się spotkanie czołowych polityków Kambodży z generałem He Weidongiem, wiceprzewodniczącym chińskiej Centralnej Komisji Wojskowej.

Tymczasem obawy związane z bazą w Ream zaczęły się pojawiać od 2020 roku, kiedy Kambodża zapowiedziała, że będzie ją rozbudowywać. Ówczesna decyzja o dopuszczeniu do tego projektu Chin zaniepokoiła Amerykanów oraz państwa sąsiednie. Pojawiły się obawy, że Pekin może zyskać nową "przystań" dla swojej floty wzdłuż morskich szlaków handlowych o globalnym znaczeniu, a także względnie blisko spornego Morza Południowochińskiego.

Za symboliczny uznano wówczas fakt, że podczas wspólnej z Chińczykami rozbudowy bazy wyburzone zostały elementy starej infrastruktury stworzonej przy współudziale z USA.

Pentagon uważa, że w nieujawnionych publicznie planach rozbudowy Ream zapisano możliwość wyłącznego korzystania z północnej części bazy przez chińską armię. Kambodża zaprzeczyła tym informacjom, jednak obawy pozostały.

ZOBACZ TEŻ: Chińska rakieta, która uderzyła w Księżyc, miała ukryty ładunek. Nowe ustalenia Amerykanów

Baza Ream, obawy USA

Rzecznik Departamentu Stanu USA przekazał w środę, że Waszyngton monitoruje doniesienia o obecności chińskich okrętów w Kambodży. - Choć nie komentujemy tej konkretnej sprawy, to mamy poważne obawy co do planów Chin dotyczących wyłącznej kontroli nad częścią bazy marynarki wojennej Ream - podkreślił.

Zaapelował też do władz Kambodży, by zapewniły, że Chińczycy nie otrzymają pozwolenia na "stacjonowanie lub (umieszczenie - red.) technologii wrażliwych" w Ream, co by "podważyło suwerenność Kambodży, naruszyło jej konstytucję i wpłynęło na stabilność w regionie". Jak zauważa Reuters, "technologiami wrażliwymi" najczęściej wojsko nazywa w takim kontekście instalacje służące obserwacji okolicy, np. radarowe.

Gregory Poling, ekspert waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, ocenia, że właśnie umieszczenie w Ream chińskich radarów wojskowych powinno być głównym zmartwieniem dla Amerykanów i ich sojuszników.

- Prawdziwym pytaniem jest to, jakie zdolności (wojskowe - red.) zostaną stworzone w północnej części bazy, przekazanej na wyłączny użytek Chin. Na przykład zdolności wykrywania (radarowego) znacznie rozszerzyłyby możliwości Chińczyków do dozorowania Zatoki Tajlandzkiej i wschodniej części Oceanu Indyjskiego - zauważył. Pekin jak dotąd nie posiadał takich możliwości w tym regionie.

Z kolei Craig Singleton, cytowany przez CNN ekspert z waszyngtońskiej Fundacji na rzecz Obrony Demokracji, podkreśla, że obecność Chińczyków w bazie Ream to element ich szerszych działań, mających na celu przeciwdziałanie militarnej strategii USA na świecie.

"Budując bliższe relacje wojskowe i zależności gospodarcze z wybranymi krajami położonymi wzdłuż głównych szlaków morskich, Pekin może wywierać na nie presję dyplomatyczną, ograniczając dostęp USA do (tamtejszych) baz i komplikując wysiłki Amerykanów na rzecz budowania koalicji wspierającej Tajwan przed inwazją Chin" - ocenił w swojej analizie.

Morze PołudniowochińskiePAP

ZOBACZ TEŻ: "To dla Chin kwestia życia lub śmierci". Wieloletni ambasador w USA ostrzega w wywiadzie

Autorka/Autor:pb//mm

Źródło: tvn24.pl, Reuters, RFA, CNN

Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Tea Seiha