"To dla Chin kwestia życia lub śmierci". Wieloletni ambasador w USA ostrzega w wywiadzie

Źródło:
South Morning China Post, tvn24.pl

Tajwan to kwestia życia lub śmierci dla wszystkich Chińczyków. Musimy być przygotowani na zrobienie czegokolwiek, by bronić naszej suwerenności - stwierdził były ambasador Chin w USA Cui Tiankai. W wywiadzie przeprowadzonym przez hongkońskie media dyplomata podkreślił, że "nie ma tu miejsca na ustępstwa".

71-letni Cui Tiankai to jeden z najważniejszych chińskich dyplomatów ostatnich lat oraz najdłużej urzędujący ambasador Chin w Stanach Zjednoczonych - był nim w latach 2013-2021. W poniedziałek opublikowano rozmowę z nim przeprowadzoną w programie internetowym "Talking Post with Yonden Lhatoo" tworzonym przez hongkońską gazetę "South China Morning Post". Wywiad przeprowadzony został tuż przed spotkaniem prezydentów Xi Jinpinga i Joe Bidena w San Francisco.

"To dla Chin kwestia życia lub śmierci"

Cui Sankai wypowiedział się na temat obecnych relacji chińsko-amerykańskich, stwierdzając, że są "zbyt złożone", by zresetować je pojedynczym spotkaniem przywódców obu mocarstw. Szczególnie podkreślił znaczenie kwestii Tajwanu dla tych relacji - demokratycznie rządzonej wyspy, którą Pekin uważa za część chińskiego terytorium i otwarcie deklaruje dążenie do jej przejęcia - pokojowo lub siłą.

ZOBACZ TEŻ: Tajwan i Chiny - o co chodzi? Czy Tajwan to państwo i dlaczego jest taki ważny. Odpowiadamy

- Tajwan to kwestia suwerenności narodowej, integralności terytorialnej i jedności narodowej. Jest to więc dla Chin coś w rodzaju kwestii życia lub śmierci. (...) Nie ma tu miejsca na ustępstwa - stwierdził. - To kwestia życia lub śmierci dla wszystkich Chińczyków. Musimy więc być przygotowani na zrobienie czegokolwiek, aby bronić naszej suwerenności narodowej - podkreślił Cui Tiankai.

Cui podkreślił, że Pekin będzie nadal dążył do zjednoczenia całych Chin - czyli w rozumieniu Pekinu przejęcia kontroli nad Tajwanem - za pomocą "pokojowych środków". Dodał też, że tak długo, jak polityka jednych Chin będzie przestrzegana, "wszystko inne podlega negocjacjom", ostrzegł jednak przed "granicami" tego, jak bardzo Chiny mogą być "prowokowane" w tej kwestii. Oficjalnie przestrzegana przez większość państw na świecie polityka jednych Chin oznacza, że państwa te uznają istnienie jedynie jednego państwa chińskiego. Wynika z niego konieczność zerwania formalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem, aby było możliwe posiadanie relacji z Pekinem.

ZOBACZ TEŻ: Cieśnina Tajwańska. Sześć potencjalnych scenariuszy konfliktu. Co zrobi Rosja? Konsekwencje dla Polski i świata

Spotkanie Joe Bidena z Xi Jinpingiem

Cui Tiankai ocenił również aktualny stan relacji pomiędzy USA i Chinami. - Oba kraje wciąż znajdują się na tym, być może, historycznym etapie lub okresie, w którym redefiniują relacje lub znajdują właściwy sposób radzenia sobie ze sobą w przyszłości. To jeszcze nie koniec - stwierdził.

- W przypadku tak złożonych relacji być może potrzebujemy na to trochę czasu. Prawdziwą siłą tych relacji jest to, że prędzej czy później oba kraje zawsze znajdują sposoby na przezwyciężenie trudności i popchnięcie swoich relacji do przodu - dodał.

ZOBACZ TEŻ: Xi Jinping do Joe Bidena: Ziemia jest wystarczająco duża dla naszych krajów

Czy Tajwan to Chiny?

Kwestia przynależności państwowej Tajwanu jest obecnie jedną z najbardziej zapalnych w światowej polityce.

W przeszłości zamieszkany przez ludzi od wielu tysięcy lat Tajwan należał do Chin dwukrotnie: najpierw przez 200 lat, od XVII do XIX wieku, a drugi raz przez 4 lata od końca drugiej wojny światowej do 1949 roku. Wówczas to pokonany w wojnie domowej chiński przywódca Czang Kaj-szek uciekł wraz z około dwoma milionami Chińczyków na wyspę Tajwan i ogłosił, że przenosi tam tymczasowo stolicę Chin. Kontrolę nad resztą terytorium Chin ze stolicą w Pekinie przejęła natomiast Komunistyczna Partia Chin pod przywództwem Mao Zedonga.

Od tamtej pory utrzymuje się napięcie pomiędzy władzami w Pekinie i władzami w stolicy Tajwanu - Tajpej. Początkowo jedne i drugie uważały się za jedyny legalny rząd państwa chińskiego. Obecnie Pekin wciąż uważa Tajwan za swoją prowincję i stara się odzyskać nad nią kontrolę, na Tajwanie jednak coraz bardziej widoczna jest nowa, tajwańska tożsamość i poczucie inności od Chińczyków z kontynentu.

Napięcie wokół TajwanuPAP/REUTERS/Adam Ziemienowicz

ZOBACZ TEŻ: Japońska piechota morska na wyspie uznawanej za możliwy cel ataku Chin

Autorka/Autor:jjk//mm

Źródło: South Morning China Post, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: China News Service via Getty Images