Chiny nigdy nie wykluczyły możliwości użycia siły, by przejąć kontrolę nad rządzonym demokratycznie Tajwanem, a w ostatnich miesiącach nasiliły działania wojskowe wokół wyspy, co doprowadziło do wzrostu napięć.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Wicepremier Japonii Taro Aso ocenił w poniedziałek w czasie spotkania organizowanego przez jego kolegę z partii rządzącej, że jeśli na Tajwanie doszłoby do "poważnego problemu", wiązałoby się to z "sytuacją zagrażającą przetrwaniu" Japonii. - Musimy mocno pomyśleć, że Okinawa (jedna z japońskich wysp - red.) mogłaby być następna – dodał wicepremier.
Termin "sytuacja zagrażająca przetrwaniu" odnosi się do sytuacji, w której zaatakowany zostaje sojusznik Japonii, co z kolei sprowadza zagrożenie również na nią. Wystąpienie takiej sytuacji jest jednym z warunków, jakie według prawa muszą być spełnione, aby Japonia mogła użyć swoich sił zbrojnych do pomocy zaatakowanemu sojusznikowi.
We wtorek na konferencji prasowej Aso oświadczył w odpowiedzi na pytanie o stanowisko rządu w Tokio w sprawie tajwańskiej, że w każdym wypadku spory powinny być rozwiązywane poprzez dialog. - Bacznie obserwujemy sytuację – dodał.
Główny sekretarz japońskiego rządu Katsunobu Kato odmówił natomiast odpowiedzi na pytanie, czy komentarz Aso jest zbieżny ze stanowiskiem rządu, twierdząc, że nie zna szczegółów wypowiedzi wicepremiera. - Japonia liczy, że kwestia Tajwanu zostanie rozwiązana poprzez bezpośredni dialog pomiędzy zainteresowanymi stronami w sposób pokojowy – dodał.
Autorka/Autor: pp\mtom
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock