Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oświadczył w środę, że jego kraj prosi Rosję i prezydenta Władimira Putina o to, by zablokowano granicę w celu zatrzymania "terrorystów". Dodał również, że gdyby Rosja przestała ingerować w sytuację na Ukrainie, kryzys zostałby rozwiązany o wiele szybciej.
- Sytuacja na wschodzie pogarsza się - podkreślił przebywający w Berlinie Arsenij Jaceniuk. - Ciężarówki z amunicją, pełne wyszkolonych w Rosji bojówkarzy przekraczają granicę rosyjsko-ukraińską - dodał.
Jaceniuk zaapelował do Rosji i prezydenta Władimira Putina, by zablokowano granicę.
- Jeśli Rosja przestałaby ingerować, opanowalibyśmy sytuację w ciągu tygodnia. To, że ich (separatystów - red.) wspiera, finansuje i umożliwia im dostęp do ukraińskiego terytorium, stwarza dla nas ogromne trudności - powiedział.
Operacja antyterrorystyczna
Na wschodzie Ukrainy od trzech dni prowadzona jest rządowa operacja antyterrorystyczna wymierzona w prorosyjskich separatystów. Według władz zginęło 40 osób.
Rosja apeluje o zakończenie akcji militarnej i "natychmiastowe powstrzymanie rozlewu krwi na wschodzie i południu Ukrainy". Szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow ocenił w środę, że Ukraina "popychana jest ku bratobójczej wojnie".