Izraelskie wojsko zniszczyło mały samolot bezzałogowy, który próbował wlecieć nad Izrael znad Libanu. Kilka miesięcy wcześniej nadlatujący z tego samego kierunku dron należący do Hezbollahu zdołał nie niepokojony przelecieć przez połowę kraju. Teraz libańska bojówka wypiera się odpowiedzialności.
Jak podało izraelskie wojsko, mała maszyna bezzałogowa została zestrzelona przez myśliwiec nad Morzem Śródziemnym, około ośmiu kilometrów od portu w Hajfie.
- Dron został namierzony przez obronę przeciwlotniczą jeszcze podczas lotu nad Libanem. Do zestrzelenia doszło, gdy próbował naruszyć granicę Izraela - powiedziała rzeczniczka izraelskiego wojska.
Szybsza reakcja
Czwartkowe zestrzelenie oznacza, że siły zbrojne Izraela wyciągnęły lekcję z incydentu w październiku. Wówczas mały dron również nadleciał z Libanu nad Morzem Śródziemnym i nie niepokojony wtargnął w przestrzeń powietrzną Państwa Żydowskiego.
Dopiero po kilkudziesięciu minutach został zestrzelony nad pustynią Negew przez myśliwce. Izraelskie wojsko zapewniało, że maszyna nie stanowiła zagrożenia i jej lot był ściśle monitorowany. Właścicielem maszyny okazała się bojówka Hezbollah.
Po czwartkowym zestrzeleniu sponsorowani przez Iran Libańczycy zaprzeczyli, jakoby dron należał do nich.
A short time ago, a UAV attempted to infiltrate Israeli airspace from the north. The craft was intercepted. RT twitter.com/IDFSpokesperso…
— IDF (@IDFSpokesperson) 25 kwietnia 2013
W październiku 2012 roku Iran oficjalnie przyznał, że zbudował drona zestrzelonego nad Izraelem. Irański minister obrony uznaje to za pokaz wielkich możliwości sił zbrojnych swojego kraju. - Reżim syjonistyczny został pokonany - stwierdził Ahmad Vahidi.
Autor: mk\mtom / Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA)