Największymi przegranymi tej patowej od kilkunastu lat sytuacji jest ludność palestyńska w Gazie - powiedział w TVN24 Jacek Stawiski, redaktor naczelny TVN24 BiS. W programie "Dzień po dniu" skomentował eskalację konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Redaktor naczelny TVN24 BiS odniósł się w rozmowie w TVN24 do sytuacji na Bliskim Wschodzie i do gwałtownego wzrostu napięcia w konflikcie izraelsko-palestyńskim.
Jak mówił Jacek Stawiski, "mamy od kilkunastu lat w Gazie grupę fanatycznych bojowników, którym nie chodzi o walkę o utworzenie państwa palestyńskiego, ale o destrukcję państwa żydowskiego".
- Największymi przegranymi tej patowej od kilkunastu lat sytuacji jest ludność palestyńska w Gazie - dodał. - Ani o centymetr takie akcje i prowokacje nie przybliżają ani powstania państwa palestyńskiego, ani polepszenia doli ludności palestyńskiej, czy to w Strefie Gazy, czy na Zachodnim Brzegu Jordanu, czy gdziekolwiek indziej, gdzie mieszkają - wskazywał.
- W imię czego te organizacje biorą własną ludność jako zakładników, prowokując Izrael do tych odwetów? W imię czego ludność Gazy (...) jest wzięta jako "żywe tarcze" tego absurdalnego z punktu widzenia Europy konfliktu? - zastanawiał się publicysta, redaktor naczelny TVN24 BiS.
- I Hamasowi, i Dżihadowi, i protektorom tych organizacji chodzi o to, żeby dokonywać destrukcji państwa żydowskiego. To całkowicie odsuwa powstanie państwa palestyńskiego - podkreślił Jacek Stawiski.
Jacek Stawiski o możliwym scenariuszu rozwoju konfliktu
Jacek Stawiski odnosząc się do wspólnego wystąpienia premiera Benjamina Netanjahu i ministra obrony Beniego Ganca stwierdził, że "w sytuacji zagrożenia zewnętrznego i wewnętrznego polityka w Izraelu od kilkudziesięciu lat schodzi na bok". - Ten pokaz jedności rządu najważniejszych ministrów, którzy na co dzień są rywalami, pokazuje, że Izrael jest zdeterminowany kontynuować tę operację paraliżowania i eliminacji przynajmniej części kierownictwa politycznego i militarnego terrorystycznych organizacji Hamas i Dżihad - wskazywał Stawiski.
Jak mówił, "w takiej sytuacji, kiedy dochodzi do konfliktu spowodowanego napięciem między Hamasem a Izraelem (...), jest taki okres 2-5 dni, kiedy Izrael zastrzega sobie prawo do bardzo ostrej retorsji, bardzo ostrej reakcji na ostrzał swojego terytorium, na straty wśród ludności cywilnej, wiedząc, że prędzej czy później Ameryka, Narody Zjednoczone, a także kraje arabskie (...) mogą doprowadzić do uspokojenia sytuacji". - Być może teraz będzie podobnie - powiedział.
Wtorkowe ataki z Izraela i ze Strefy Gazy
We wtorek późnym wieczorem zawalił się w Gazie 12-piętrowy budynek mieszkalny, który został trafiony izraelską rakietą. Zbrojne ugrupowania Hamas i Islamski Dżihad zapowiedziały odwet.
Później co najmniej sześć osób zostało rannych w wyniku rakietowego ataku na miasto Holon znajdujące się na południe od Tel Awiwu. Według izraelskich władz rakiety wystrzelone ze Strefy Gazy atakują wiele miast i miasteczek w środkowym Izraelu. Według policji rakiety spadły poza Tel Awiwem na miasta Rishon Lezion i Ramat Gan, a także Sdot i arabskie miasto Taibe. Wcześniej władze Tel Awiwu otworzyły schrony przeciwlotnicze w obawie, że Hamas i Islamski Dżihad będą ostrzeliwać rakietami centrum kraju.
Hamas przekazał, że wystrzelił łącznie 130 rakiet w środkowy Izrael.
Wcześniej we wtorek podczas ostrzału Aszkelonu i Aszdodu ze Strefy Gazy rakiety uderzyły w kilka domów. Ranna została czteroosobowa rodzina. Są dwie ofiary śmiertelne, to kobiety, jedna po osiemdziesiątce, druga po sześćdziesiątce.
Media ze Strefy Gazy poinformowały we wtorek wieczorem, że kilka wieżowców zostało ewakuowanych z powodu izraelskich gróźb, że wkrótce zostaną zburzone. Hamas i Islamski Dżihad zagroziły, że dalej będą ostrzeliwać rakietami Tel Awiw, jeśli Izrael będzie chciał dalej niszczyć wieżowce w Gazie.
Eskalacja konfliktu
Od poniedziałkowego wieczora Hamas i Dżihad Islamski stale przeprowadzają ataki na Izrael. Z kolei armia izraelska zwielokrotniła ataki powietrzne na pozycje tych dwóch ugrupowań.
Do eskalacji doszło po najdramatyczniejszych dotąd starciach między Palestyńczykami i izraelską policją na terenie Wzgórza Świątynnego i meczetu Al-Aksa w Jerozolimie. Starcia we Wschodniej Jerozolimie wybuchły w poniedziałek rano na placu przed meczetem na Wzgórzu Świątynnym; zebrani tam Palestyńczycy rzucali w funkcjonariuszy kamieniami, zaś policja odpowiadała granatami hukowymi, gumowymi kulami i gazem łzawiącym. Walki przeniosły się także do środka meczetu, gdzie według agencji AP wybuchły dziesiątki granatów hukowych i stłoczonych było kilkaset osób.
Źródło: TVN24