W nocy ze środy na czwartek bojownicy Państwa Islamskiego (IS) rozpoczęli ofensywę przeciw syryjskiej armii i jednocześnie na miasto Kobane, położone w północnej Syrii, tuż przy granicy z Turcją. W styczniu siły kurdyjskie po czterech miesiącach walk wyzwoliły wszystkie dzielnice miasta spod władzy Państwa Islamskiego.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni Kurdowie przy wsparciu amerykańskich nalotów bombowych odzyskali z rąk IS znaczne połacie północnej prowincji Rakka. Aby odzyskać inicjatywę, dżihadyści wyparli armię syryjską z Hasaki w północno-wschodniej Syrii, a w czwartek przypuścili szturm na kontrolowane przez Kurdów Kobane w północno-zachodniej części kraju.
Jak podały reżimowe media syryjskie, islamiści zaatakowali miasto z terytorium Turcji. Taką samą informację podały bojówki Kurdów na swoich profilach w mediach społecznościowych. Jednak tureckie władze regionalne stanowczo temu zaprzeczyły twierdząc, że dżihadyści przyszli z syryjskiego miasta Dżarabulus, położonego na zachód od Kobane. z kolei rzecznik tureckiego resortu spraw zagranicznych nazwał doniesienia, że islamiści przyszli z Turcji, "kłamstwami".
Władze tureckie uznają reżim Baszara al-Asada, jak i mniejszość kurdyjską w Turcji, za wrogą sobie.
Samochód-pułapka i atak z trzech stron
Ofensywa na Kobane rozpoczęła się od wybuchu samochodu-pułapki nieopodal przejścia granicznego z Turcją. W wyniku eksplozji i pierwszego szturmu sił IS zginęło 15 osób, a kolejne 70 zostało rannych, podał szpital w mieście. Wielu ranionych straciło kończyny, niektórzy zostali przetransportowani do Turcji.
Następnie islamiści zdołali wedrzeć się do miasta, gdzie zaczęły się walki uliczne. Jak podało dowództwo kurdyjskich Ludowych Jednostek Obrony (YPG), dżihadyści zaatakowali miasto od trzech stron.
- W ciemno otwierali ogień do ludzi, których napotykali na swojej drodze - powiedział agencji Reutera rzecznik YPG Redur Kselil. Dodał, że islamiści, którzy przybyli od strony zachodniej, przyjechali w pięciu samochodach pod flagą Wolnej Armii Syrii, jeszcze innej strony w wojnie domowej. Manewr miał prawdopodobnie zmylić Kurdów, którym zdarzało się walczyć przeciwko swoim nieprzyjaciołom razem z syryjską opozycją.
W ataku sił IS na wioskę na południu od Kobane, zginęło w ciągu ostatniej doby co najmniej 20 cywilów.
Jednocześnie na południu Syrii, niedaleko wzgórz Golan, siły IS zaatakowały pozycje armii prezydenta Syrii Baszara al-Asada w mieście Dara, podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Autor: fil//gak / Źródło: Reuters, BBC, PAP