Jedna osoba zginęła, a 24 zostały ranne podczas manifestacji w Bagdadzie - podała policja. Trwające od początku października demonstracje to największe protesty w Iraku od upadku reżimu Saddama Husajna w 2003 roku.
Do rozpędzenia niedzielnej demonstracji w Bagdadzie służby użyły broni myśliwskiej. Jeden Irakijczyk został trafiony grubym śrutem, obrażenia u rannych zostały spowodowane także przez śrut strzelniczy oraz gaz łzawiący.
Według szacunków organizacji humanitarnych, w trwających od października protestach zginęło 670 osób, a 25 tysięcy odniosło rany. W ciągu czterech miesięcy zatrzymano łącznie 2,8 tysiąca osób.
Wciąż czekają na nowy rząd
Uczestnicy demonstracji, które przekształcają się w regularne bitwy z policją, protestują przeciwko bezrobociu i przerwom w dostawach prądu oraz wody pitnej. Wzywają też do blokad dróg, portów i instalacji naftowych oraz do akcji nieposłuszeństwa obywatelskiego.
W wyniku niepokojów społecznych 30 listopada do dymisji podał się premier Iraku Adil Abd al-Mahdi. Dzień wcześniej ponad 40 demonstrantów zginęło na południu Iraku podczas interwencji sił bezpieczeństwa. Mimo wielu podejmowanych od tamtego czasu prób wciąż nie udało się wyłonić nowego irackiego rządu.
W niedzielę parlament Iraku po raz kolejny odwołał głosowanie - z powodu braku kworum - w sprawie nowego gabinetu ministrów. W parlamencie stawiło się 108 deputowanych spośród 329. Zostali oni wezwani do uczestnictwa w nadzwyczajnej sesji parlamentu mimo przerwy w obradach.
Przyszłość Allawiego "nie rysuje się zbyt różowo"
To już trzecia próba zatwierdzenia na stanowisku premiera Mohammeda Allawiego i jego rządu, jaką podjęto w ciągu tygodnia. Deputowani mają na to czas do poniedziałku wieczór. Po tym terminie konieczne będzie znalezienie nowego kandydata na szefa rządu - ostrzegł spiker irakijskiego parlamentu Muhammad al-Halbusi.
Polityczna przyszłość 66-letniego Allawiego, który w przeszłości pełnił dwukrotnie funkcję ministra komunikacji (w latach 2006-2007 i 2010-2012), a teraz stwarzał nadzieje na zbudowanie technokratycznego gabinetu specjalistów, nie rysuje się zbyt różowo - pisze w komentarzu AFP.
Jeśli parlament nie zatwierdzi Allawiego i 20 ministrów z jego gabinetu, prezydent Iraku Barham Salih powinien desygnować kolejnego kandydata, któremu powierzy misję stworzenia rządu. Jak twierdzą eksperci, będzie nim zapewne obecny szef wywiadu Mustafa al-Kazimi.
Autorka/Autor: lukl, pp//rzw
Źródło: tvn24.pl, PAP