Indyjskie Siły Zbrojne rozpoczęły "Operację Sindoor", uderzając w dziewięć obiektów w Pakistanie i kontrolowanej przez Pakistan części regionu Dżammu i Kaszmir - poinformował indyjski rząd. Później przekazano, że siły pakistańskie w odpowiedzi "otworzyły ogień artyleryjski". Strona pakistańska podała informacje o ofiarach i rannych.
- We wtorek w nocy Indie zaatakowały kilka pakistańskich celów. Podano, że celem były obiekty "infrastruktury terrorystycznej".
- Rzecznik pakistańskiej armii przekazał, że według wstępnej oceny zginęły trzy osoby, a 12 jest rannych.
- Spotkało się to z odpowiedzią Pakistanu.
- Eskalacja napięć między tymi posiadającymi broń nuklearną państwami nastąpiła pod koniec kwietnia, po ataku terrorystycznym.
"Jakiś czas temu indyjskie Siły Zbrojne rozpoczęły 'Operację Sindoor', uderzając w infrastrukturę terrorystyczną w Pakistanie i okupowanym przez Pakistan Dżammu i Kaszmirze, skąd zaplanowano i wymierzono ataki terrorystyczne na Indie" - przekazał w środę rząd Indii w oświadczeniu.
"Nasze działania były skoncentrowane, wyważone i nie miały charakteru eskalacyjnego. Nie zaatakowano żadnych pakistańskich obiektów wojskowych. Indie wykazały się znaczną powściągliwością w wyborze celów i metod realizacji" - dodano.
Indyjska armia opublikowała na X wpis, w którym napisano, że "sprawiedliwości stało się zadość". "Jai Hind!" - dodano, co można tłumaczyć jako "Chwała Indiom", "Niech żyją Indie" lub "Zwycięstwo Indiom".
Odpowiedź Pakistanu
Rzecznik pakistańskiej armii generał Ahmed Sharif Chaudhry powiedział pakistańskiemu nadawcy telewizyjnemu ARY, że uderzono w trzy lokalizacje za pomocą rakiet wystrzelonych z przestrzeni powietrznej Indii. Przekazał, że to miejscowości Muzaffarabad i Kotli na kontrolowanym przez Pakistan terytorium Kaszmiru oraz miejscowość Bahwalpur w Pakistanie.
Przekazał również, że trafiono pięć miejsc, w tym dwa meczety. Dodał, że co najmniej trzy osoby zginęły, a 12 zostało rannych,
Zapewnił, że Pakistan "odpowie na ten (atak – red.) w wybranym przez siebie czasie i miejscu".
Niedługo po tej wypowiedzi rzecznika, indyjska armia podała, że Pakistan "otworzył ogień artyleryjski w (miejscowości - red.) Bhimber Gali w rejonie Poonch-Rajauri" w administrowanym przez Indie terytorium Kaszmiru, tuż za liniami rozgraniczenia między krajami. Siły Zbrojne Indii dodały, że "reagują odpowiednio i w sposób przemyślany".
Premier Pakistanu Shehbaz Sharif potwierdził, że trwa odpowiedź jego kraju.
Wybuchy w kilku miejscach
Agencja Reuters donosi, że w środę w kilku miejscach w Pakistanie i w kontrolowanej przez Pakistan części Kaszmiru słychać było wybuchy. Według świadków, po eksplozjach słyszanych w Muzaffarabad, w mieście nastąpiła przerwa w dostawie prądu.
Atak nastąpił w czasie wzmożonych napięć między sąsiadującymi krajami posiadającymi broń nuklearną. Eskalacja nastąpiła po ataku terrorystycznym, do którego doszło 22 kwietnia w okolicach miasta Pahalgam. Śmierć poniosło 26 mężczyzn, a 17 zostało rannych. Indie zidentyfikowały dwóch bojowników podejrzanych o dokonanie zbrodni jako Pakistańczyków i określiły to jako "najbardziej śmiercionośny atak na cywilów w regionie od 2000 r.".
Islamabad zaprzeczył, jakoby miał odegrać jakąkolwiek rolę w zamachu i wezwał do neutralnego śledztwa. Od tego czasu na linii rozgraniczenia między oboma krajami w spornym regionie Kaszmir nieustająco dochodzi do wymiany ognia.
Rada Bezpieczeństwa ONZ apelowała już do obu posiadających broń jądrową krajów o "maksymalną powściągliwość". Podobne stanowisko przedstawiły władze Chin. Arabia Saudyjska poinformowała, że podejmuje "działania mające na celu uniknięcie eskalacji", a Iran oraz Szwajcaria zaproponowały mediację.
Zamieszkany głównie przez muzułmanów Kaszmir należy częściowo do Indii, a częściowo do Pakistanu, ale oba kraje wysuwają roszczenia do całości regionu. Od 1989 roku w indyjskim Kaszmirze trwa antyindyjska rebelia, która kosztowała już życie dziesiątki tysięcy osób. O jej wspieranie Indie oskarżają Pakistan.
Autorka/Autor: akr/ft
Źródło: Reuters, PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Reuters/Forum