Oburzenie po śmierci zgwałconej 10-latki. Pomoc przyszła zbyt późno?

GettyImages-2217881737
Kobiety w Indiach protestują. Chcą, by gwałt w małżeństwie był karalny (wideo archiwalne)
Źródło: Reuters Archive
10-letnia dziewczynka z Indii została brutalnie zgwałcona i zmarła po kilku dniach. Zdaniem rodziny lekarze zbyt długo zwlekali z przyjęciem jej do szpitala, gdzie miała przejść operację. Sprawa oburzyła indyjskie społeczeństwo.
Kluczowe fakty:
  • Dziewczynka została zgwałcona 26 maja, a zmarła 1 czerwca.
  • Zdaniem rodziny 10-latki, dziecko przez cztery godziny czekało na przyjęcie do szpitala, a jej stan w tym czasie się pogorszył.

Jak opisuje BBC, 10-latka zmarła w niedzielę rano w szpitalu w mieście Patna w stanie Bihar. Wcześniej, 26 maja została brutalnie zgwałcona. Do przestępstwa doszło w mieście Muzaffarpur, a sprawcą miał być mężczyzna mieszkający niedaleko domu ciotki dziecka. Został zatrzymany przez policję. Początkowo rodzina nie wiedziała, co się stało z 10-latką. Dziewczynka zniknęła, gdy bawiła się przed domem. Bliscy znaleźli ją później, gdy ranna leżała przy drodze.

Śmierć zgwałconej 10-latki w Indiach

BBC relacjonuje, że dziecko - z poważnymi obrażeniami szyi - zostało najpierw zabrane do lokalnego szpitala. Stamtąd skierowano je do szpitala w Patnie, bo tam można było wykonać operację potrzebną, by je ratować. Według wuja dziecka, jej stan się jednak pogorszył, gdy długo oczekiwała na pomoc medyczną. Miała spędzić cztery godziny w karetce, czekając na przyjęcie do szpitala. Mężczyzna twierdzi, że gdyby nie to, dziewczynkę udałoby się uratować.

Śmierć dziecka oburzyła indyjskie społeczeństwo. Odbyło się już kilka protestów, które zorganizowali politycy opozycji. Narodowa Komisja Praw Człowieka i Narodowa Komisja na rzecz Kobiet wezwały do przeprowadzenia śledztwa w sprawie działań podjętych przez szpital. BBC zauważa, że dziewczynka pochodziła z najbiedniejszej warstwy społecznej, dalitów, którzy w Indiach spotykają się z powszechnym złym traktowaniem mimo obowiązujących przepisów mających na celu ich ochronę. Władze szpitala odpierają zarzuty o opóźnianiu przyjęcia dziecka i twierdzą, że są one bezpodstawne.

Czytaj także: