Nauczycielka kazała uczniom bić siedmioletniego kolegę. "Uderzajcie go mocniej"

Źródło:
CNN, BBC, NDTV
Indie. Edukacja na świeżym powietrzu podczas pandemii (wideo ilustracyjne)
Indie. Edukacja na świeżym powietrzu podczas pandemii (wideo ilustracyjne)Reuters Archive
wideo 2/3
Indie. Edukacja na świeżym powietrzu podczas pandemii (wideo ilustracyjne)Reuters Archive

Policja w Indiach wszczęła śledztwo w sprawie nauczycielki, która kazała uczniom w klasie bić siedmioletniego kolegę. Nagranie z incydentu trafiło do sieci. Widać na nim, jak dziecko płacze, a kobieta zachęca pozostałych uczniów, by uderzali go "odpowiednio". W następstwie tych wydarzeń szkołę zamknięto. Kobieta na razie nie została jednak zatrzymana.

Indyjska policja wszczęła śledztwo w związku ze zdarzeniem, do jakiego doszło w dystrykcie Muzaffarnagar w stanie Uttar Pradesh na północy Indii. Nauczycielka Tripta Tyagi, dyrektorka szkoły prywatnej Neha Public School, miała kazać swoim uczniom bić siedmioletniego chłopca. Nagranie z tego incydentu trafiło do internetu w miniony weekend, wywołując oburzenie wielu użytkowników mediów społecznościowych. Na filmie widać, jak dziecko stoi przed swoimi kolegami w klasie, a nauczycielka każe im je uderzać. Choć siedmiolatek płacze, kobieta zachęca pozostałych uczniów, by uderzali go "odpowiednio". - Dlaczego bijecie tak lekko? Uderzajcie go mocniej - mówi na nagraniu Tyagi. - Uderzcie go w plecy, twarz robi mu się czerwona, więc teraz uderzajcie w plecy - dodaje po chwili.

ZOBACZ TEŻ: Nie żyje nastolatka zesłana do "chatki menstruacyjnej". Jej śmierć to możliwe następstwo nielegalnych praktyk

Nauczycielka kazała bić dziecko jego kolegom z klasy

Nadinspektor policji w Muzaffarnagar, Satyanarayan Prajapat, wyjaśnił, że powodem, dla którego nauczycielka kazała bić dziecko, miało być to, że nie pamiętało ono tabliczki mnożenia. Kobieta miała również komentować fakt, że jest muzułmaninem. Nie została jednak na razie zatrzymana.

Tyagi w rozmowie ze stacją NDTV broniła swoich działań. - Nie jest mi wstyd. Służyłam społeczności tej wioski jako nauczycielka. Oni wszyscy są po mojej stronie - powiedziała. Uznała też, że jej czyny były konieczne, aby utrzymać "kontrolę" nad dziećmi. Według CNN kobieta miała twierdzić również, że to ojciec siedmiolatka poprosił ją o ukaranie dziecka. BBC podaje jednak, że mężczyzna zgłosił sprawę na policję. - Mój siedmioletni syn był torturowany przez godzinę lub dwie. Jest przerażony! - powiedział ojciec chłopca, cytowany przez NDTV.

W niedzielę władze stanu Uttar Pradesh postanowiły zamknąć szkołę w wyniku incydentu, ponieważ placówka, jak wskazano, "nie spełniła kryteriów departamentu edukacji". Jej uczniowie mają zostać przeniesieni do szkoły publicznej lub innych pobliskich placówek.

CNN przypomina, że Uttar Pradesh, gdzie doszło do zdarzenia, to największy i jednocześnie jeden z najbardziej spolaryzowanych stanów w Indiach. Mieszka w nim około 200 milionów ludzi, z czego około 20 proc. stanowią muzułmanie. Incydent nastąpił też w czasie wzmożonych napięć na tle religijnym w kraju, pogłębianych przez politykę rządzącej nacjonalistycznej Indyjskiej Partii Ludowej (BJP) - wskazuje stacja.

ZOBACZ TEŻ: Niemal pół miliona kobiet i dziewcząt zaginęło w ciągu jednego roku

Autorka/Autor:pb//az

Źródło: CNN, BBC, NDTV

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock