Postrzelony we wtorek reporter kryminalny Peter R. de Vries "jest w bardzo ciężkim stanie i walczy o życie". Policja poinformowała, że zatrzymano trzech podejrzanych, jednym z nich ma być 35-letni Polak. Premier Mark Rutte powiedział, że "zbrodnia jest szokująca i niezrozumiała".
Dziennikarz został postrzelony na ulicy Lange Leidsedwarsstraat w centrum Amsterdamu. Do de Vriesa oddano pięć strzałów - podała stacja telewizyjna NPO 1. Reporter został zaatakowany niedaleko studia telewizji RTL Boulevard, w pobliżu popularnego placu Leidseplein w stolicy Niderlandów.
Dziennikarz został natychmiast przewieziony do szpitala. - Jest w bardzo ciężkim stanie i walczy o życie – powiedziała na konferencji prasowej burmistrz miasta Femke Halsema. - Jest dla nas wszystkich bohaterem narodowym. Rzadkim, odważnym dziennikarzem, który niestrudzenie szukał sprawiedliwości - dodała.
Policja: wśród podejrzanych jest Polak
Policja opublikowała na Twitterze rysopis sprawcy: biały mężczyzna o drobnej budowie ciała w ciemnozielonej kurtce i czarnej czapce. W nocy z wtorku na środę poinformowano, że został on zatrzymany w Amsterdamie, podobnie jak dwóch jego pomocników, których ujęto na autostradzie poza miastem.
Funkcjonariusz biura prasowego policji w Amsterdamie powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że jednym z podejrzanych o próbę zabójstwa jest 35-letni Polak mieszkający w miejscowości Maurik w centralnej Holandii. - Więcej szczegółów nie możemy na razie podać – poinformował policjant.
"Atak na wolność prasy i rządy prawa"
Radio BNR przekazało informację, że premier Mark Rutte spotkał się we wtorek wieczorem w Hadze z koordynatorem ds. zwalczania terroryzmu. Szef rządu został szczegółowo poinformowany o okolicznościach ataku. Po spotkaniu premier powiedział dziennikarzom, że próba zabójstwa dziennikarza to atak na wolne media. - Zbrodnia jest szokująca i niezrozumiała – ocenił Rutte.
Król Holandii Willem-Alexander nazwał postrzelenie "atakiem na rządy prawa". "To nie tylko atak na holenderskiego bohatera narodowego, ale także atak na wolność prasy" – napisała na Twitterze ambasada amerykańska w Hadze.
Holenderscy politycy są w głębokim szoku po ataku na de Vriesa. - To straszna wiadomość – powiedział minister finansów Wopke Hoekstra, który otrzymał informację o ataku na reportera podczas debaty w parlamencie. - To uderzenie w dziennikarstwo – ocenił Thomas Bruning, sekretarz generalny Holenderskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.
Znany dziennikarz śledczy
De Vries jest jednym z najbardziej znanych dziennikarzy śledczych w Holandii. Zdobył sławę w 1983 roku, kiedy badał sprawę porwania magnata browarnictwa Freddy'ego Heinekena. Zajmował się też sprawą zniknięcia w 2005 roku nastolatki Natalee Holloway, co sprawiło, że stał się popularny też w Stanach Zjednoczonych. Dziennikarz w przeszłości wielokrotnie otrzymywał groźby ze strony przestępczego półświatka.
Źródło: PAP, Reuters, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock