Libańska agencja prasowa poinformowała w piątkowy poranek o tym, że z terytorium tego kraju wystrzelono dwie rakiety, które dosięgły terytorium Izraela. Wcześniej władze w Tel Awiwie informowały o tym, że na ich terytorium spadł jeden pocisk, ale nie były w stanie stwierdzić, czy nadleciał z Libanu, czy też Syrii.
Rakiety z Libanu. Pojedynczy incydent?
W piątkowy poranek agencja Reutera - powołując się na doniesienia libańskiej agencji prasowej - podała, że po raz pierwszy w czasie trwającego izraelsko-palestyńskiego konfliktu na terytorium Izraela spadły pociski wystrzelone z Libanu.
Oba wyleciały z regionu Hasbaya na południu kraju i spadły na północne ziemie sąsiada. Agencja z siedzibą w Bejrucie nie podała więcej informacji dot. ataku, wygląda jednak na to, że jeden z nich został opisany również przez stronę izraelską.
Rzecznik armii, gen. brygady Motti Almoz poinformował w piątkowy poranek o tym, że izraelskie wojsko zanotowało uderzenie pocisku na północy kraju, w otwartym terenie, niedaleko granicy z Libanem. Rakieta eksplodowała niedaleko kibucu Kfar Yuval nikogo nie raniąc i nie powodując innych strat.
Almoz nie potrafił określić, czy nadleciała z Libanu, czy też Syrii.
Osiem lat od krwawej wojny
Ostatnim poważnym konfliktem zbrojnym pomiędzy Bejrutem i Tel Awiwem była II wojna libańska prowadzona latem 2006 r., zwana przez Libańczyków wojną lipcową.
W jej trakcie Izrael walczył z szyickim Hezbollahem. Po obu stronach konfliktu, w efekcie obustronnych bombardowań, zginęło według różnych szacunków około 400 żołnierzy i terrorystów oraz 1200 cywilów, z których zaledwie 44 po stronie Izraela. Około 10 tys. osób po obu stronach konfliktu zostało rannych.
Autor: adso/tr / Źródło: Reuters, tvn24.pl