Hamas "gotowy" do rozejmu. Padła kolejna deklaracja

Źródło:
PAP, Reuters
Miasteczko namiotowe, gdzie schronili się przesiedleni Palestyńczycy w Strefie Gazy. Uciekają przed ostrzałem Izraela
Miasteczko namiotowe, gdzie schronili się przesiedleni Palestyńczycy w Strefie Gazy. Uciekają przed ostrzałem IzraelaReuters
wideo 2/8
Miasteczko namiotowe, gdzie schronili się przesiedleni Palestyńczycy w Strefie Gazy. Uciekają przed ostrzałem IzraelaReuters

Palestyński Hamas zadeklarował, że jest gotowy przyjąć porozumienie o zawieszeniu broni w Strefie Gazy na warunkach przedstawionych przez Stany Zjednoczone. Negocjacje o rozejmie od miesięcy nie przynoszą skutków. Izrael i Hamas oskarżają się wzajemnie o stawianie nowych żądań.

Główny negocjator palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas Chalil al-Hajja spotkał się w środę w katarskiej Dosze z premierem Kataru Mohammedem bin Abdulrahmanem as-Sanim i szefem egipskiego wywiadu Abbasem Kamelem. Katar i Egipt wraz ze Stanami Zjednoczonymi pośredniczą w negocjacjach między Izraelem a Hamasem.

Hamas nie przedstawia nowych żądań

W komunikacie wydanym po rozmowach w Dosze, Hamas, organizacja terrorystyczna, przekazał, że "jest gotowy do natychmiastowego wdrożenia porozumienia o zawieszeniu broni w oparciu o deklaracje prezydenta USA Joe Bidena". Organizacja podkreśliła, że "nie przedstawia nowych żądań i odrzuca wszelkie nowe warunki tego porozumienia zgłaszane przez którąkolwiek ze stron".

Pod koniec maja tego roku sekretarz stanu USA Antony Biden ogłosił trzyetapowy plan zawieszenia broni w Strefie Gazy, który ma doprowadzić do trwałego rozejmu i obejmuje również wymianę wciąż przetrzymywanych przez Hamas izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów, zwiększenie pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy oraz odbudowę tego terytorium.

Obie strony konfliktu deklarowały, że wstępnie akceptują te ramy, ale prowadzone z różną intensywnością negocjacje wciąż tkwią w impasie. Zarówno Izrael, jak i Hamas oskarżają się wzajemnie o stawianie nowych warunków, nieujętych w pierwotnej propozycji Bidena, i obarczają winą za fiasko rozmów.

CZYTAJ też: "Propozycja pomostowa", Hamas mówi "nie"

Palestyńczycy szukają zaginionych osób po izraelskim ataku na obóz dla uchodźców al-Burajdż MOHAMMED SABER/PAP/EPA

Główny punkt sporny

Jednym z głównych punktów spornych pozostaje kontrola nad tzw. korytarzem filadelfijskim, czyli terenem przygranicznym między Strefą Gazy a Egiptem. Premier Izraela Benjamin Netanjahu wielokrotnie podkreślał, że nie zgodzi się na wycofanie stamtąd izraelskich wojsk. Hamas i Egipt z kolei sprzeciwiają się izraelskiej kontroli nad tym odcinkiem.

Pod koniec sierpnia Hamas odrzucił nową wersję porozumienia, określaną jako "propozycja pomostowa", która miała zniwelować różnice między Izraelem a Hamasem, ponieważ była "zbyt bliska stanowisku wyrażonemu przez Netanjahu".

USA naciskają na jak najszybsze przyjęcie porozumienia, jednak w ostatnim czasie obie strony zaostrzyły swoje stanowiska negocjacyjne. Dyrektor CIA William Burns zapowiedział w sobotę, że USA przedstawią w ciągu najbliższych dni kolejną propozycję.

Izraelska telewizja Kanał 12 poinformowała we wtorek, że między mediatorami narasta napięcie, USA za impas w rozmowach obwiniają Hamas, a Egipt i Katar - Izrael. Według źródeł stacji, arabscy mediatorzy nie mają jednak realnego wpływu na Hamas.

Co dalej z porozumieniem o zawieszeniu broni w Strefie Gazy? 
Co dalej z porozumieniem o zawieszeniu broni w Strefie Gazy? Angelika Maj/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Tysiące ofiar

Wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku terrorystycznym Hamasu 7 października 2023 roku. Według izraelskich szacunków, zginęło wtedy 1200 osób, a 251 zostało uprowadzonych. Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy szacuje, że w izraelskiej interwencji przeciwko Hamasowi zginęło ponad 41 tysięcy osób, a co najmniej 95 tysięcy zostało rannych.

Palestyńskie terytorium jest zrujnowane, panuje tam kryzys humanitarny, a większość mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.

Zachodni Brzeg i Strefa GazyPAP

Autorka/Autor:tas

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: MOHAMMED SABER/PAP/EPA