Bidzina Iwaniszwili odmówił spotkania z ambasadorką USA. "Byłoby niewłaściwe"

Bidzina Iwaniszwili, przywódca partii Gruzińskie Marzenie
Starcia protestujących z policją w Tbilisi
Źródło: Reuters
Uważany za faktycznego przywódcę Gruzji oligarcha Bidzina Iwaniszwili, założyciel rządzącej partii Gruzińskie Marzenie, odmówił spotkania z Tbilisi Robin Dunnigan, ambasadorką USA - poinformowała w środę amerykańska placówka.
Kluczowe fakty:
  • Od czasu październikowych wyborów parlamentarnych w Gruzji trwają protesty.
  • Za tłumienie manifestacji USA nałożyły sankcje na gruzińskiego oligarchę Bidzinę Iwaniszwilego, faktycznego przywódcę Gruzji.
  • Ten odmawia teraz kontaktów z ambasadorką USA.

Stosunki Iwaniszwilego i Dunnigan są od wielu miesięcy napięte, bowiem USA konsekwentnie potępiają dryfowanie rządu gruzińskiego w kierunku autorytaryzmu, czego przejawem były represje wobec uczestników antyrządowych protestów w zeszłym roku.

Za tłumienie manifestacji Iwaniszwili pod koniec 2024 roku został objęty sankcjami przez administrację ówczesnego prezydenta USA Joe Bidena, co władze w Tbilisi uznały za szantaż.

Bidzina Iwaniszwili, przywódca partii Gruzińskie Marzenie
Bidzina Iwaniszwili, przywódca partii Gruzińskie Marzenie
Źródło: PAP/EPA/DAVID MDZINARISHVILI

Ambasada USA w Gruzji poinformowała w środę w komunikacie, że Iwaniszwili odmówił spotkania z amerykańską ambasadorką, która miała mu przekazać "wiadomość od administracji (prezydenta USA Donalda - red.) Trumpa".

Według źródeł AFP, o spotkanie poprosił sekretarz stanu USA Marco Rubio, który chciał zaproponować rządowi gruzińskiemu działania "w celu ożywienia stosunków ze Stanami Zjednoczonymi".

"Mamy nadzieję, że rząd szczerze pragnie powrócić do 33 lat partnerstwa i przyjaźni z USA i narodem amerykańskim" - napisała ambasada. W odpowiedzi Iwaniszwili ocenił, że z powodu nałożonych na niego sankcji "spotkanie z ambasadorką byłoby niewłaściwe".

Protesty w Gruzji

Założyciel i honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia zwrócił uwagę, że ambasadorka USA odmówiła spotkania z premierem Gruzji Iraklim Kobachidze, który we wtorek powiedział, robiąc aluzję do sytuacji w USA, że "tajne organizacje kontrolują pewne mocarstwa".

Gruzją wstrząsają protesty od czasu październikowych wyborów parlamentarnych, które przez opozycję zostały uznane za sfałszowane. W listopadzie władze zawiesiły negocjacje w sprawie przystąpienia kraju do Unii Europejskiej, co wywołało kolejne prozachodnie demonstracje, tłumione brutalnie przez rząd.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: