Zabił emeryta, jego opiekunkę próbował zabić. Sąd o jedynej możliwej karze

Akcja policji w Kaniach
Akcja policji w miejscowości Kanie
Źródło: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl
Na dożywocie skazał sąd Michała L., oskarżonego o zabójstwo niepełnosprawnego emeryta i usiłowanie zabójstwa jego opiekunki w podwarszawskiej miejscowości Kanie. Wskazał przy tym, że tylko taka kara może uchronić społeczeństwo przed sprawcą.

Jak ustalili śledczy, 36-latek znał się ze starszym mężczyzną i jego opiekunką, którzy poprosili go o pomoc w zakupie auta z Niemiec dla kobiety. Na poczet zakupu pojazdu Michał L. miał otrzymać około 62 tys. zł. Auta jednak nie dostarczył, a z pieniędzy się nie rozliczył.

Ranną kobietę zauważył sąsiad

Z ustaleń śledztwa wynika, że 30 sierpnia 2023 roku oskarżony zjawił się w domu niepełnosprawnego emeryta i mieszkającej z nim opiekunki. Najpierw zaatakował 63-latkę dusząc ją i uderzając m.in. w głowę kijem. Potem poszedł do 70-latka i zadał mu liczne ciosy nożem oraz dusił. Mężczyzna zmarł.

Napastnik odjechał z miejsca zbrodni.

Poważnie ranną kobietę zauważył sąsiad, który wezwał służby medyczne. Kobieta została zabrana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Tam uratowano jej życie.

Nie przyznał się do winy

Proces w tej sprawie ruszył w grudniu ubiegłego roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Michał L. nie przyznał się do winy.

Sąd uznał, że L. jest winny zarzucanych mu czynów i skazał go na dożywocie. Nakazał też wypłacić 100 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej za doznaną krzywdę.

Wyrok jest nieprawomocny.

Sędzia Paweł du Château w ustnym uzasadnieniu wyroku przypomniał okoliczności, w jakich doszło do zbrodni. Wskazał na zeznania pokrzywdzonej i na brutalne działanie sprawcy.

Podkreślił, że Michał L. po dokonaniu zabójstwa wyrzucił narzędzie zbrodni, czyli nóż do oczka wodnego. Dodał, że na miejscu znaleziono rękawiczkę z jego DNA oraz śladami krwi zabitego emeryta i jego opiekunki.

- Oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia ich życia - zaznaczył sędzia.

"Brak jakiejkolwiek okoliczności łagodzącej"

Odnosząc się do kwestii wymiaru kary wskazał, że sąd uznał, że tylko dożywotnie pozbawienie wolności Michała L. spełni cele w zakresie prewencji i wyjdzie naprzeciw społecznym oczekiwaniom oraz, że w tej sprawie jest brak jakiejkolwiek okoliczności łagodzącej.

Sędzia dodał, że sprawca jest głęboko zdemoralizowany. - Biorąc pod uwagę działanie oskarżonego bez racjonalnego powodu, biorąc pod uwagę brutalność zabójstwa (...) uprawniony jest wniosek, że trudno jest liczyć na resocjalizację tej osoby - powiedział sędzia du Château.

Zdaniem obrony kara rażąco surowa

Obrońca oskarżonego adwokat Artur Rostkowski podkreślił z kolei, że zdaniem obrony kara jest rażąco surowa, a sąd nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności przemawiających za niewinnością jego klienta

- W ciągu siedmiu dni złożymy wniosek o uzasadnienie wyroku, sąd dołączy pisemne motywy swojego rozstrzygnięcia, przeanalizujemy dogłębnie ten wyrok i z dużą dozą pewności wniesiemy apelację - zapowiedział Rostkowski.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: