Fala powodziowa zalała drogi, domy, zniszczyła mosty, sieć kolejową i energetyczną na północy Grecji. Ulewny deszcz spowodował, że wiele rzek wystąpiło z brzegów. W niektórych regionach wprowadzono stan wyjątkowy.
Wielu mieszkańców musiało opuścić swoje domy. Niektóre budynki zatopione są do poziomu okien, a nawet poddasza. W akcję ratunkową zaangażowano wojsko, które przewozi ludzi w bezpieczniejsze rejony. W zalanych gospodarstwach pozostają jednak uwięzione zwierzęta domowe.
Fatalna pogoda panuje na półwyspie Peloponez. Służby ratownicze mają sygnały z 12 miejscowości z okolic Megalpoli. Tam setki ludzi jest odciętych od świata. Zamknięta jest autostrada Tripoli-Kalamata. Obfite opady zanotowano też w rejonie Wysp Jońskich, zwłaszcza Kefalonii.
Z powodzią walczy też granicząca z Grecją Turcja. Także tam tysiące ludzi zostało bez dachu nad głową. Ostre burze nawiedziły ten rejon Europy w miniony piątek. Synoptycy prognozowali, że potrwają co najmniej dwa dni.
Źródło: Reuters, TVN24