Francja mówi "nie" mięsnym nazwom dla wegańskich produktów. Opublikowano dekret

Źródło:
Reuters, Guardian
Ulice Paryża
Ulice ParyżaReuters Archive
wideo 2/3
Ulice ParyżaReuters Archive

We Francji wkrótce nie będzie możliwe nazywanie niektórych wegańskich i wegetariańskich produktów za pomocą "mięsnych" terminów. Paryż próbował wprowadzić te regulacje już rok temu, ale wówczas zablokował je sąd.

Francuskie władze opublikowały w poniedziałek nowy dekret dotyczący nazw produktów wegetariańskich i wegańskich. Zgodnie z nim terminy takie jak "stek" czy "żeberka" nie będą mogły zostać użyte w stosunku do potraw roślinnych. Nie będzie można też mówić o "wegańskiej szynce".

Francuski minister rolnictwa Marc Fesneau wyjaśnił w oświadczeniu, że rozwiązanie to ma na celu pomoc konsumentom w dokonywaniu wyborów i zapobiec wprowadzaniu ich w błąd. Według niego jest to "kwestia przejrzystości i uczciwości", odpowiadająca na oczekiwania zarówno ich, jak i producentów mięsa.

ZOBACZ TEŻ: Po zakazie dla muzułmanek wrócą szkolne mundurki? "Szkoła musi pozostać miejscem neutralnym"

Kolejna próba wprowadzenia dekretu

Dziś w wielu restauracjach czy sklepach we Francji (podobnie jak i w Polsce) można spotkać wegańskie lub wegetariańskie potrawy i produkty z "mięsnymi" nazwami. Taka praktyka nie podobała się jednak francuskim hodowcom i przedsiębiorstwom mięsnym, którzy apelowali o wprowadzenie zmian. Francja, jako pierwszy kraj w Unii Europejskiej, podjęła próbę nałożenia ograniczeń w odniesieniu do nazw tych produktów już w czerwcu 2022 roku. Wówczas jednak francuska Rada Stanu (najwyższy organ sądownictwa administracyjnego) zawiesiła wdrożenie decyzji, argumentując, że jest ona zbyt niejasna oraz przewidziano na jej wprowadzenie zbyt krótki termin.

W poniedziałek rząd opublikował więc odświeżoną wersję dekretu. Podkreślono w nim, że odnosić się on będzie tylko do produktów wyprodukowanych i sprzedawanych we Francji. Wyszczególniono też listę 21 nazw, których nie będzie można użyć w stosunku do produktów roślinnych. Są to m.in.: "żeberka", "stek", "boczek", "schab" czy "szynka".

"Guardian" informuje, że zakaz jest krytykowany przed środowiska obrońców praw zwierząt, którzy twierdzą, że francuski rząd faworyzuje przemysł mięsny. I przypomina, że Francja pozostaje krajem, w którym mięso jest podstawą kuchni - z danych z 2020 roku wynikało, że tylko mniej niż 1 proc. Francuzów jest weganami. 24 proc. deklaruje, że stara się ograniczać spożycie mięsa.

Dekret ma wejść w życie za trzy miesiące, aby dać czas producentom na dostosowanie się do zmian.

ZOBACZ TEŻ: Jaka dieta jest najgorsza dla środowiska? Nigdy dotąd nie wykazano tego tak dokładnie

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: Reuters, Guardian

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock