Wiatr towarzyszący burzy Amy, pierwszej w tegorocznym sezonie jesiennym, osiąga w porywach do 148 kilometrów na godzinę - taką prędkość odnotowano w rejonie przylądka Malin Head. Z południowo-zachodniego wybrzeża żywioł kieruje się w stronę Irlandii Północnej oraz dalej do Szkocji, gdzie według meteorologów ma dotrzeć w nocy z piątku na sobotę.
Burza Amy w Irlandii. Brak prądu, odwołane loty
Irlandzki operator energii elektrycznej ESB Networks poinformował, że w piątek około 180 tys. domów, gospodarstw rolnych i przedsiębiorstw zostało pozbawionych prądu, głównie w hrabstwach Galway, Mayo, Roscommon, Sligo, Leitrim, Cavan i Donegal. Awarie mogą potrwać przez całą noc. W Irlandii Północnej prądu nie miało około 50 tysięcy odbiorców.
Silny wiatr spowodował odwołanie 58 lotów z Dublina, a kolejne dziewięć samolotów zostało przekierowanych na inne lotniska.
Burza Amy. Powalone drzewa, uszkodzone sieci kolejowe
Irlandzkie służby odnotowały liczne utrudnienia na drogach związanych z powalonymi drzewami, uszkodzenia sieci kolejowych i lokalne podtopienia.
Biuro meteorologiczne Met Eireann ogłosiło pomarańczowe ostrzeżenie dla miast Donegal, Leitrim, Sligo, Mayo, Galway, Clare i Roscommon. Pozostała część kraju objęta jest żółtym ostrzeżeniem przed silnym wiatrem wiejącym z zachodu.
Amy ma objąć w nocy z piątku na sobotę północne i zachodnie części Szkocji. W związku z nadejściem żywiołu zamknięto wcześniej szkoły, odwołano także rejsy promów między wyspami. Synoptycy przewidują, że wiatr może w porywach osiągnąć nawet 160 km/h.
Autorka/Autor: dd
Źródło: PAP, RTE, BBC
Źródło zdjęcia głównego: x.com/Fingalcoco