Francuski prezydent Emmanuel Macron w środę spotkał się z piosenkarką Rihanną w Pałacu Elizejskim. Jak poinformowała artystka, zajmująca się również programami edukacji dziewcząt w krajach rozwijających się, tematem rozmowy były "światowe aspekty edukacji".
"Byliśmy skupieni na światowych aspektach tematu edukacji i będziemy mieli bardzo duże ogłoszenie we wrześniu" - powiedziała artystka w krótkim oświadczeniu po wyjściu z Pałacu Elizejskiego. Nie rozwinęła jednak tego zdania, ani nie odpowiedziała później na pytania dziennikarzy.
Wspólny język z Brigitte?
Jak informowała wcześniej korespondentka TVN24 z Paryża Anna Kowalska, Rihanna pojawiła się w Pałacu Elizejskim jako ambasadorka Global Partnership for Education. - Ona już od dawna próbuje namówić głowy państw z całego świata do sponsorowania nauki i rozwoju kobiet w 65 krajach rozwijających się - wyjaśniła.
Jak przewidywała Anna Kowalska, problem edukacji dziewcząt powinien spotkać się ze zrozumieniem ze strony pierwszej damy, Brigitte Macron, która od dawna jest znana z zainteresowania tematem edukacji kobiet.
To drugie takie "gwiazdorskie" spotkanie Emmanuela Macrona w ostatnim czasie - tydzień wcześniej spotkał się z piosenkarzem Bono.
Rihanna pyta prezydenta
O audiencję w tym przypadku poprosiła sama Rihanna, zamieszczając pod koniec czerwca wpis na Twitterze: "Dzień dobry Emmanuelu Macronie, czy Francja zobowiąże się do finansowania edukacji?".
bonjour @EmmanuelMacron, will France commit to #FundEducation?— Rihanna (@rihanna) 23 czerwca 2017
Wiadomości o podobnej treści Rihanna wysłała wówczas do przywódców innych państw - Niemiec, Kanady i Argentyny.
Jak podkreśliła korespondentka TVN24, gwiazdy w Pałacu Elizejskim wywołują liczne głosy krytyki pod adresem Macrona. Komentatorzy we Francji zwracają uwagę, że to nie celebryci stanowią o światowej polityce i że problemów nie rozwiązuje się przez "przyjmowanie piosenkarek".
Autor: mm//rzw/jb / Źródło: TVN24, USA Today, Reuters