Wzrasta presja "pieczątkowych turystów" z Mołdawii na granicę estońsko-rosyjską - poinformowały służby graniczne Estonii, cytowane w poniedziałek przez agencję BNS. - Mołdawianie chcą się dostać do Estonii tylko na chwilę, by zyskać stempel w paszporcie, dlatego nie są wpuszczani i odsyłamy ich do Rosji - dodano.
Obywatele Mołdawii przybywają na wschodnią granicę Estonii, ponieważ potrzebują pieczątki potwierdzającej ich krótkotrwały wyjazd z Rosji, który jest warunkiem przedłużenia pobytu w tym kraju. Dowódca przejścia granicznego w Narwie Marek Liiva nazwał fenomen "turystyką pieczątkową".
- Głównym powodem odmowy wjazdu do Estonii jest składanie fałszywych oświadczeń na temat celu podróży lub brak dokumentów uzasadniających chęć przekroczenia granicy - powiedział funkcjonariusz.
- Ponieważ prawdziwym zamiarem tych osób nie jest podróż do Estonii, nasza straż graniczna blokuje im wjazd i odsyła z powrotem do Rosji. Wszystkim podróżnym, których cel wizyty nie jest jasno określony, odmawia się wjazdu - zaznaczył przedstawiciel estońskich służb granicznych.
Cudzoziemcy z zakazami wjazdu
W ubiegły weekend funkcjonariusze straży granicznej na punkcie kontrolnym w Narwie odmówili wjazdu na terytorium Estonii 41 obywatelom Mołdawii, 10 obywatelom Rosji, ośmiu obywatelom Chin, siedmiu obywatelom Izraela, po dwóm obywatelom Ukrainy i Serbii oraz po jednym obywatelu Kirgistanu, Wenezueli i Uzbekistanu.
Najczęstszymi przyczynami odmowy był brak odpowiednich dokumentów umożliwiających wjazd, niejasne oświadczenia co do celu wizyty lub ustalenie w trakcie rozmowy, że dana osoba może stanowić zagrożenie dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa Estonii. Cudzoziemcom wydano zakaz wjazdu i odesłano do Rosji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: SariMe / Shutterstock