Do dziewięciu wzrosła liczba policjantów, którzy zginęli w samobójczym zamachu bombowym przeprowadzonym w poniedziałek na punkcie kontrolnym w mieście Al-Arisz na północnym wybrzeżu półwyspu Synaj - poinformowały egipskie władze. Rannych w ataku zostało 10 osób.
Wcześniej służby bezpieczeństwa i źródła medyczne informowały o pięciu zabitych.
Według anonimowych rozmówców agencji Associated Press samobójczy zamach został poprzedzony atakiem zamaskowanych bojowników. Ostrzelali oni z granatników przeciwpancernych funkcjonariuszy znajdujących się w pobliżu punktu kontrolnego. Według służb bezpieczeństwa do tej pory z gruzów budynku, w który wyładowaną materiałami wybuchowymi śmieciarką wjechał napastnik, wydobyto dziewięć ciał. Bilans ofiar może wzrosnąć.
Do tej pory nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku. Wśród rannych jest trzech cywilów. Według egipskich służb bezpieczeństwa śmieciarka została skradziona kilka dni wcześniej w okolicach Al-Arisz.
Rewolta na Synaju
Egipt stoi w obliczu rewolty na półwyspie Synaj, która nasiliła się po obaleniu w 2013 roku przez wojsko islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego. Za rewoltą stoi lokalna organizacja dżihadystyczna Prowincja Synaj lojalna wobec tzw. Państwa Islamskiego. Dżihadyści zabili już setki egipskich policjantów i żołnierzy. Zaczęli także atakować obiekty państw zachodnich w Egipcie.
Prezydent Abd el-Fatah es-Sisi, były dowódca armii, który doprowadził do obalenia Mursiego, uważa islamistycznych bojowników za poważne zagrożenie.
Autor: mm\mtom / Źródło: PAP