Po nalocie egipskiej policji na redakcję tureckiej agencji prasowej Anatolia w Kairze, do MSZ Turcji w środę wezwany został charge d'affaires Egiptu.
Turecka państwowa agencja prasowa Anatolia podała, że egipskie siły bezpieczeństwa przeprowadziły nalot na jej redakcję w Kairze we wtorek i zatrzymały czterech jej pracowników.
"Akt przemocy"
Tureckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo potępiło to działanie.. "Ten akt przemocy wobec agencji nie tylko pokazuje wrogość egipskich władz wobec wolności prasy, ale także kolejny raz ujawnia trudne warunki dla demokracji i przejrzystości w tym kraju” - stwierdziło w oświadczeniu tureckie ministerstwo. MSZ poinformowało, że w związku z incydentem wezwano charge d'affaires Egiptu w Ankarze.
Resort zaapelował także do władz w Kairze do natychmiastowego uwolnienia zatrzymanych pracowników tureckiej agencji prasowej. Anatolia dodała, że nie ma informacji, gdzie znajdują się jej pracownicy, wśród których są obywatele Turcji.
Do nalotu na redakcję doszło w okresie napiętych relacji między Ankarą i Kairem. Turcja, która popierała prezydenta Egiptu w latach 2012-2013, obalonego przez wojsko Mohameda Mursiego, jest ostrym krytykiem obecnego szefa państwa Abd el-Fataha es-Sisiego.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock